"Nad co-opem pracowaliśmy od czasu Assassin's Creed II"
Główną atrakcją bez wątpienia jest kooperacja dla czterech graczy. Dlaczego dopiero teraz zdecydowano się na taki tryb? Producent nadchodzącej odsłony wyjaśnia, jaki był tego powód.
Rozmawiający z serwisem VideoGamer producent AC:Unity Vincent Pontbriand tłumaczy się z tak późnego stworzenia rozgrywki w co-opie:
Staraliśmy się stworzyć dobry model kooperacji od dłuższego czasu. Pierwsze próby sięgają . Najpierw było trzeba jednak zająć się implementacją rozgrywki sieciowej do silnika, co doprowadziło do trybu PvP w .
Jednak walka przeciwko graczom na niewielkich mapkach to inna para kaloszy:
Starcia PvP odbywały się na małych, zamkniętych przestrzeniach - do niczego więcej tamtejszy silnik się nie nadawał. Ludzie zaczęli pytać o co-opa, a my czekaliśmy na odpowiedni moment, by zaprojektować cały silnik na nowo i uczynić kooperację możliwą. [...] Fani nie chcieli oddzielnych misji, gdzie musieliby pociągać za dźwignie w tym samym czasie, żeby otworzyć drzwi - chcieli singlowego doświadczenia AC, tyle że z kumplem w grze.
Problemem było zgrać wszystkie szczegóły. W PvP na ekranie każdego z graczy takie same były tylko postacie graczy i zabójstwa. Wszystko inne, włącznie z NPC-ami, u każdego wyglądało inaczej. Ja widziałem NPC-ów, których nie widziała reszta graczy i na odwrót, lecz nie zmieniało to rozgrywki.
Nie przejdzie to w kooperacji:
Jeśli mówimy o prawdziwym co-opie, wszystko musi być takie samo dla każdego z uczestników. Ruchy strażników podczas walki, ten sam checkpoint... wszystkie szczegóły. I trzeba to upakować w sposób, który łatwo będzie przesyłany i pobierany przez Internet.
Także pomysł był od dawna, ale dopiero teraz zmierzamy do urzeczywistnienia kooperacji.
Premiera w przyszłym miesiącu, 13 listopada.