Twórca gier z serii Metro przyznaje, że PlayStation 4 jest potężniejsze od Xboksa One, ale to się może zmienić
Oles Shishkovstov, który odpowiada w studiu 4A Games za sprawy techniczne, przyznał w wywiadzie dla Digital Foundry, że konsola Sony jest mocniejsza od sprzętu MIcrosoftu, ale nie należy od razu wyciągać pochopnych wniosków, bowiem Amerykanie wyciągają z niej coraz więcej mocy i widać to z każdą aktualizacją narzędzi deweloperskich.
Oles powiedział, że procesor i pamięć Xboksa One są wolniejsze od PlayStation 4, a dodatkowe problemy z ogarnięciem pamięci ESRAM wcale nie pomagają w tworzeniu gier. W wielu wypadkach zauważamy, że nawet w kwestii rozdzielczości, Xbox One nie zawsze jest w stanie zaoferować takiej samej jaką z łatwością można uzyskać na PlayStation 4.
Co ciekawe, główny technik zauważa, że współdzielenie szyn o określonej przepustowości pomiędzy procesor i układ graficzny bardzo ogranicza dzisiejsze konsole, bowiem jeśli oczekujemy, że procesor wykona swoje zadania w 100%, to wtedy z automatu zabiera przepustowość karcie graficznej. Działa to również w drugą stronę, kiedy pocąca się karta graficzna jest w stanie osiągnąć rewelacyjne rezultaty, ale tylko wtedy, kiedy procesor jest praktycznie nieużywany. Według niego, liczenie pojedynczych pikseli i wojna na rozdzielczości nie do końca ma sens jeśli chodzi o porównanie mocy konsol obecnej generacji. Jest sporo innych i bardziej skomplikowanych procesów, które mają większy wpływ na jakość obrazu niż rozdzielczość - co z tego, że na PlayStation 4 możemy uzyskać 40% więcej pikseli w klatce, skoro nasze oko nie zanotuje 40% polepszenia oprawy.
Na szczęście Oles zauważa, że dzisiejsza dominacja PS4 wcale nie oznacza przegranej dla Microsoftu, który z każdą kolejną aktualizacją zestawu narzędzi deweloperskich sprawia, że można wyciągnąć jeszcze więcej z tego samego sprzętu. Na bieżąco dodawane są sposoby na omijanie ograniczeń DirectX 11, co w rezultacie znacznie przyspiesza prace i ułatwia zarządzanie procesem tworzenia. Nawet uwolnienie mocy przerobowej Xboksa One, który teraz nie musi zawsze być gotowym do użycia Kinecta wprowadza sporo zmian w procesie obliczeń. Analitycy przewidywali, że po odjęciu mocy dla Kinecta, moc Xboksa One wzrośnie o 10%, jednak nie są to stałe 10% - czasami można uzyskać dostęp do 1,5%, a czasami do 7%, więc bezpieczniejszym wyjściem było zdecydowanie się na niższą rozdzielczość, ale płynną animację bez łamania się obrazu przy szybkich ruchach kamery.