Wiceprezes DICE tłumaczy, dlaczego Battlefield: Hardline zaliczył obsuwę
W nie zagramy wcześniej niż w pierwszym kwartale 2015 roku – poinformowało we wtorek Electronic Arts. Dziś poznajemy dokładnie powody, dla których podjęto decyzję o przesunięciu premiery.
W imieniu EA, Visceral i DICE głos zabrał Karl-Magnus Troedsson, wiceprezes ostatniej z wymienionych firm. Z jego oficjalnego komentarza, który przeczytać można w całości na Battlefield blogu, wynika, że główną przyczyną zmiany daty premiery jest reakcja graczy na betę.
Miliony z was grało w betę i świetnie się przy niej bawiło. W związku z tym Visceral otrzymało wiele propozycji ze strony graczy odnośnie tego, czego ci oczekują od Hardline. Przeanalizowaliśmy liczne opinie i zgromadzone dane i wprowadziliśmy dzięki temu mnóstwo nowych rzeczy do rozgrywki.
W kolejnym akapicie Troedsson tłumaczy, że im dłużej trwały testy beta, tym coraz bardziej Visceral zdawało sobie sprawę, iż jest jeszcze wiele ciekawych pomysłów, jakie można zrealizować. Na przeszkodzie stoi jednak czas. Jeśli studio chciałoby zdążyć zaimplementować wszystkie nowinki do październikowej premiery, prawdopodobnie otrzymalibyśmy w efekcie stworzony naprędce półprodukt. Stąd też decyzja o opóźnieniu wydania Hardline.
W najbliższych miesiącach deweloperzy zamierzają skupić się na trzech elementach:
- stworzeniu innowacyjnego multiplayera, zgodnego z sugestiami graczy
- nadaniu historii w kampanii fabularnej większej głębi
- sprawieniu, aby gra działała stabilnie i w dniu premiery nie borykała się z takimi problemami jak .
Biorąc pod uwagę komentarze na temat bety, gdzie często Hardline określano po prostu jako „DLC do BF4”, informacja o późniejszym wydaniu nowego Battlefielda jest dobrą wiadomością. Wypada mieć nadzieję, że Visceral i DICE nie zmarnują danego im dodatkowo czasu.
