DICE nie boi się, że nie da rady udźwignąć licencji Star Wars: Battlefront
Prezes DICE nie kryje się przed dziennikarzami i po raz kolejny staje przed jednym z nich odpowiadając na obawy dotyczące końcowej oprawy , którego licencja trafiła do nich jakiś czas temu. Będzie to pierwsza gra szwedzkiego studia, która nie powstała od podstaw w ich biurowym zaciszu
DICE chce,by było najlepszą grą z uniwersum Star Wars w historii marki. Aby tak się stało, ważna jest współpraca z LucasFilm, a tę Szwedzi określają mianem "spektakularnej". Głos w tej sprawie zabrał nie kto inny jak Karl-Magnus Troeddson, szef studia:
W przeszłości DICE nie pracowało na cudzej licencji, więc jest to dla nas nowość. Gdyby ktoś inny przyszedł do nas i zaproponował współpracę, pewnie byśmy odmówili. Jednak Gwiezdne Wojny zajmują w naszym sercu szczególne miejsce, więc kiedy pojawiła się możliwość pracy nad tą grą, nie zawahaliśmy się.
Niesie to za sobą pewne ograniczenia w niezależności tworzenia, a jest to coś, z czym nie musieliśmy się liczyć już od bardzo dawna. Na szczęści LucasFilm podchodzi do sprawy równie poważnie i mamy jeden wspólny cel: stworzyć najlepszą grę z uniwersum Star Wars jaka kiedykolwiek powstała. Ta marka na to zasługuje.
Ciekaw jestem, czy ekipa odpowiedzialna za zabugowanego na premierze da radę w starciu z tak ogromną marką, jaką jest Star Wars. Jeśli gra wstrzeli się w okres, kiedy do kin trafi VII epizod sagi, to ogromna sprzedaż gwarantowana. Nawet jeśli gra będzie średnio udana, masa niedzielnych graczy, którzy na widok napisu Star Wars mdleje, czym prędzej poleci do sklepu po swoją kopię, a Moc przebicia u takich ludzi jest niewyobrażalna.
