Były panamski dyktator pozywa Activision za "zniesławienie"
Mamy niezwykle sądny miesiąc. Najpierw Lindsay Lohan i jej walka z twórcami , a teraz były dyktator panamy postanowił pozwać Activision za wykorzystanie jego wizerunku w .
O co w tym wszystkim chodzi? Otóż, były panamski dyktator Manuel Noriega, którego z najwyższego stołka siłą ściągnęła amerykańska armia (najpierw go tam usadzając), postanowił zawalczyć o swoje dobre imię. Twierdzi, że wykorzystanie jego wizerunku w było nie tylko nielegalne, ale też postawiło go w bardzo złym świetle, jako porywacza, morderce i wroga stanu.
Doszło do dość dziwnej sytuacji. Osoba, która jest uważana za "tego złego", która usłyszała zarzuty o "fałszowanie wyborów, handel narkotykami i łamanie praw człowieka", domaga się wyczyszczenia swojego wizerunku. Z jednej strony ma rację, gdyż Activision nie powinno wykorzystywać wizerunku ludzi bez ich zgody, a z drugiej strony to "zniesławienie" wygląda dość dziwnie.
Cóż, nie jest to pierwsza sytuacja, w której seria Call of Duty nielegalnie wykorzystuje wizerunki prawdziwych osób. Krótko po premierze Black Ops II miała miejsce stosunkowo cicha afera. Okazało się, że twórcy gry umieścili w swojej produkcji postać bardzo przypominającą byłego generała wojska amerykańskiego Davida Petraeusa. Wtedy Activision odparło zarzuty mówiąc, że Petraeus nie brał udziału w tworzeniu gry, a postać w ich produkcji jest fikcyjna, mimo, że może kogoś przypominać.