Nuclear Throne ma połączyć frajdę rodem z Hotline Miami i The Binding of Isaac

Zniszczony świat, mutanci i generowane losowo poziomy z mnóstwem broni i umiejętności, gdzie wszystko może się przydarzyć, a pomysłowość graczy zaskakuje samych twórców. Poznajcie .

twórcy nazywają połączeniem  z . Akcja pokazywana z góry, losowo generowane poziomy, szybkie tempo i wysoki poziom trudności. Zniszczony, zamieszkany przez mutanty świat, w którym możemy zobaczyć takie perełki jak chodząca ryba z gitarą.

Każdy z grywalnych mutantów (na razie jedenastu) ma własne aktywne i pasywne umiejętności. Podczas gry, postać może nosić dwie z sześćdziesięciu dostępnych broni i być ulepszana nowymi mutacjami (dodatkowe moce i bonusy). Znalezione korony zmodyfikują zasady losowego generowania świata, a dla uważnych szczęśliwców przygotowano sekretne lokacje. 

Gra czasem zaskakuje nas samych. Oglądaliśmy jeden z Let's Playów wczesnej wersji Nuclear Throne. Ktoś, kto to zamieścił, grał Steroidsem, napakowanym olbrzymem dzierżącym dwie bronie naraz - w tym przypadku granaty i młot.

 

Utknął w rogu jakiejś lokacji, z jednym życiem, a jego granaty nie sięgały wrogich snajperów, czekających aż ten wystawi łeb. Dwóch z nas, TWÓRCÓW GRY!, zgodziło się, że to koniec. Nie ma wyjścia, tak się ułożyło niefortunnie. Gracz jednak wybiegł ze swojego rogu i snajperzy momentalnie nakierowali na niego lasery. Do strzału pozostała niecała sekunda.

 

Co zrobił gracz? Wyrzucił naraz granat i użył młota, który jest zdolny je odbijać. Wiedzieliśmy, że jest taka możliwość, w końcu stworzyliśmy tę grę, ale nigdy nie przyszłoby to nam do głowy. Granat spowodował reakcję łańcuchową i większość snajperów zmarła, a gracz uciekł z pułapki.