Facebook kupuje Oculus Rifta za 2 miliardy dolarów
Wczoraj rozstąpił się internet w gamingowej jego części. Oculus Rift, który miał być głównym konkurentem Sony w walce o rynek wirtualnej rzeczywistości został kupiony przez właściciela Facebooka - Marka Zuckerberga za zawrotną kwotę 2 miliardów dolarów.
Z tej kwoty 400 milionów zapłacono gotówką, resztę za pomocą udziałów (23,1 miliona) w Facebooku na giełdzie. Dodatkowo ta kwota może wzrosnąć o kolejne 300 milionów dolarów po spełnionych określonych celów. Zuckerberg przyznaje, że zakup robiony jest z myślą o przyszłości. Poza grami wideo, całość ma się rozwinąć na poletku serwisu społecznościowego, pozwalając na lepsze (?) kontakty z ludźmi w świecie VR.
Będziemy nadal wspierać Oculusa jako platformę do gier, a także innych przyjemności i doświadczeń. Wyobraźcie sobie gry wideo, uczenie się i rozmowę z nauczycielami z całego świata za pomocą hełmu VR.
Oczywiście Mark zapewnia, że nadal będzie wspierał działania w kierunku gier wideo, ale przesłanie jest proste - Oculus Rift odchodzi od bazy gier. Jednak rynek gier zareagował. Pierwszy był Markus "Notch" Persson, który po ogłoszeniu tej informacji skasował prace nad Minecraftem na Oculusa. Jak napisał na Twitterze - Facebook go przeraża.
We were in talks about maybe bringing a version of Minecraft to Oculus. I just cancelled that deal. Facebook creeps me out.
— notch (@notch) March 25, 2014
Później doprecyzował w bardzo długim wpisie na blogu:
Facebook nie jest firmą o korzeniach entuzjastycznych dla technologii. Facebook nie jest firmą technologiczną. Facebook troszczy się wyłącznie o powiększanie bazy danych użytkowników i nic więcej.
Oczywiście CEO Oculusa zaprzecza pogłoskom o końcu urządzenia jakie znamy, ale średnio to wychodzi:
Przejęcie przez Facebooka pozwoli nam na stworzenie lepszego i tańszego sprzętu. U nas na ten moment nie zmienia się nic.
Jednak późniejsze, dosyć wiarygodne plotki mówią o tym, że Oculus zostanie przebrandowany. Pojawi się logo Facebooka, nazwa firmy i nie można nawet wykluczyć tego, że korzystanie z urządzenia będzie na nas wymuszać logowanie w serwisie społecznościowym. I tutaj powoli alternatywa Sony wydaje się być znacznie atrakcyjniejsza, przynajmniej dla osób szanujących sobie w jakiś sposób prywatność.