Pierwsze oceny Metal Gear Solid V: Ground Zeroes nie zachwycają
Po początkowych zachwytach kolejnymi odsłonami Metal Gear Solid, zaczęliśmy się dowiadywać o niepokojących faktach odnośnie sposobu dystrybucji , czasu przejścia, zastosowanych patentów i rodzaju misji. Najwyraźniej te aspekty nie umknęły recenzentom, którzy surowo ocenili nową grę Hideo Kojimy.
Zdania są mocno podzielone, jednak jak to w przypadku Metal Gear Solid bywa, fani serii są wniebowzięci i zachwycają się każdym szczególikiem, podczas gdy niezaznajomieni z produkcjami Kojimy wytykają grze oczywiste błędy, na które weterani przymykają oczy.
Wydaje się być wyciętym z dużo większej gry fragmentem. Jeśli nie jesteś fanem serii, wyłączysz Ground Zeroes tak szybko, jak go włączyłeś.
Pomimo, że akcja dzieje się w jednym miejscu, jest sporo do zrobienia i po przełknięciu scenek przerywnikowych, to stary, dobry Metal.
Podnieślibyśmy ocenę, gdyby nie cena. To wciąż świetna gra, ale lekki skok na kasę.
Wstrząsająco krótka i niesatysfakcjonująca. Wyciąganie ręki po kasę gracza, a nie kolejna wyczekiwana przez wielu, pełnoprawna odsłona serii.
Czas spędzony z Ground Zeroes był satysfakcjonujący i przyjemny, ale bardzo krótki. Sterowanie jest świetne, ale wszystko zostawiono na Phantom Pain. Kiefer w roli Snake'a daje radę.
Ground Zeroes reprezentuje nową, bardziej wyszukaną erę Big Bossa/Snake'a, która nigdy nie wyglądała lepiej i jest świetnym zalążkiem do dużo większego Phantom Pain. Innowacje są świetne, skradanie daje radochę, ale to jeszcze nie to.
Nawet dla wieloletnich fanów serii, Ground Zeroes może nie być warte ogrania. Twórcy mają nadzieję, że gracz będzie powtarzał etapy licząc na lepsze wyniki, ale wszystko dzieje się w jednej lokacji, a to trochę mierzi. Phantom Pain ma szansę być fenomenalną grą, niestety Ground Zeroes jeszcze nią nie jest.
Demo sprzedawane za cenę używanej gry. Seria słynie z podrzucania strzępków informacji, ale sprzedawanie ich w sklepie to absurd. Znajdźki i rzeczy do odblokowania to z całą pewnością wypełniacz, który sztucznie wydłuża rozgrywkę. Za mało fabuły i spektakularnych elementów, by uzasadnić taką cenę.
Jak widać zdania są mocno podzielone, ale wszyscy zgodnie stwierdzają - jest dobrą przystawką, ale dopiero pokaże pazurki.