Twórca Yakuzy nienawidzi serii Grand Theft Auto. Dlaczego?

Po przeczytaniu nagłówka zastanawiacie się - jaki jest powód jego nienawiści. Zazdrość? Konkurencja? A może japoński szowinizm względem zachodu? Nic bardziej mylnego. Toshihiro Nagoshi nienawidzi produkcji Rockstar za coś kompletnie innego, coś na co nikt nie postawi.

Nagoshiemu nie podoba się fakt gloryfikowania morderstw i czynienia z nich rzeczy zabawnych, przyjemnych i trywialnych. Producent serii Yakuza wypowiedział się w ramach sesji Q&A na Uniwersytecie Otemae, gdzie zapytany został o serię Call of Duty. Przyznał, że mu się podoba, po chwili kontynuował swój wywód:

Oczywiście w grach wideo jest wiele tendencji. Kiedyś publicznie przyznałem, że nienawidzę serii Grand Theft Auto, za co dostało mi się po uszach od całej społeczności internetowej. Ale gdy ktoś mnie zapyta, czy to świetna gra, odpowiem - tak, to świetna gra.

W czym więc leży problem skoro gra jest świetna?

Po prostu nie jestem w stanie zaakceptować promowania odczuć, że zabijanie i popełnianie przestępstw jest fajne i zabawne.

Zanim zakrzykniecie "hipokryzja!" warto zauważyć, że w Yakuzie mało kto ginie w trakcie czystej rozgrywki, a wszystko ogranicza się do pojedynków na pięści. Oczywiście całość wywodzi się z korzeni Yakuzy, która faktycznie, jest organizacją działającą na krawędzi prawa, nierzadko popełniają przestępstwa. Ale wyróżnia ich jedna rzecz - honorowy kodeks wobec którego są wierni. Przykład? Po awarii w Fukushimie, błyskawicznie różne "klany" zebrały się i zapewniły pomoc poszkodowanym mieszkańcom okolic reaktora.

I mimo, że całość miała miejsca dosyć dawno, to jednak warto pochylić się nad tym tematem, który wypłynął z 2ch, by czasami uświadomić sobie jak na design gry wpływa kultura danego kraju. Coś, co dla nas nie jest niczym szczególnym ("hej, GTA to przecież gra!), dla osób wychowanych w innej kulturze może być czymś ... okropnym.