Electronic Arts prostuje informacje o mikropłatnościach

Niedawna wypowiedź Blake'a Jorgensena mogła zostać źle zrozumiana, jak mówi o tym sam jej autor, który postarał się ją nieco sprostować podczas Wedbush Technology Conference w Nowym Jorku.Niedawna wypowiedź Blake'a Jorgensena mogła zostać źle zrozumiana, jak mówi o tym sam jej autor, który postarał się ją nieco sprostować podczas Wedbush Technology Conference w Nowym Jorku.

To, że planujemy zawrzeć mikrotransakcje we wszystkich naszych grach, jest po prostu nieprawdą. Zawierać je będą wszystkie nasze mobilne produkcje, ponieważ to chleb powszedni tej części rynku, w której gry w większości produkowane są w systemie free-to-play, a mikropłatności w takich tytułach to nic niecodziennego.

Jorgensen

posłużył się przykładem jednej z ich najnowszych gier na iOS Real Racing, zauważając, że można w nią grać bez zapłacenia chociażby grosza:

Możesz w nią grać przez trzy lata i nie wydać ani grosza lub ulepszyć ją i czerpać o wiele więcej radości. Klienci to uwielbiają.

Jorgensen

kontynuował temat dodając, że w swoich dużych tytułach skupią się raczej na takich płatnościach, bez których zupełnie można się obejść. Omówił to zjawisko na przykładzie Battlefield Premium, co pozwala wydawcy wydłużyć żywotność gry:

To pozwala graczowi z tytułu, w który zagrywał się przez 1000h, spędzić przy niej drugie tyle. Bardzo się staramy, żeby klient nie poczuł się tak, jakby nie otrzymywał nic w zamian. Chcemy być tego pewni.

Główny ośrodek mikropłatności osadzony jest w grach mobilnych, który jest częścią biznesu free-to-play.

Do mikropłatności w grach wydawanych przez EA, pomimo powyższych wypowiedzi, należy pochodzić dużą dozą ostrożności, ponieważ - jak się zdążyliśmy przekonać - nie przeszkadza im to w zawarciu w swoich największych markach, jak chociażby ostatnie Dead Space 3.