Cliff Bleszinski: "Saints Row musi pozbyć się dildosów i spoważnieć"
Saints Row: The Third okazało się większym sukcesem niż ktokolwiek mógł się tego spodziewać. Miliony sprzedanych kopii gier sprawiły, że Koch Media walczyło o Violition i prawa do gry jak zażarte wydając ponad 20 milionów dolarów. Jedną z rzeczy, które zapewniły tak ogromny sukces bez wątpienia było frywolne podejście do przedstawienia niektórych spraw, głównie erotyki...Saints Row: The Third okazało się większym sukcesem niż ktokolwiek mógł się tego spodziewać. Miliony sprzedanych kopii gier sprawiły, że Koch Media walczyło o Violition i prawa do gry jak zażarte wydając ponad 20 milionów dolarów. Jedną z rzeczy, które zapewniły tak ogromny sukces bez wątpienia było frywolne podejście do przedstawienia niektórych spraw, głównie erotyki...
Swoją opinię na temat tego tytułu wyraził ostatnio Cliff Bleszinski, którego znać można z serii Unreal oraz ostatnio Gears of War. CliffyB korzystając z bezrobocia wypowiada się na wiele tematów i tym razem zaopiniował serię Violition. Uważa on, że gra musi porzucić jajcarski klimat i pójść w poważniejsze klimaty:
Saints Row. Zatrzymajmy te wszystkie odjechane akcje, ale porzućmy dildosy, fioletowe stroje oraz całą tą dziwną otoczkę. Jeśli przeciętny facet czuje się zażenowany w trakcie gry gdy widzi go żona, to jest zły znak.
Rozwiązanie tego według Bleszinskiego?
Zespół odpowiadający za grę jest niesamowity, ale dildo ich powstrzymuje, jest niedojrzałe. Powinni zrobić grę z otwartym światem w stylu filmów Michaela Manna. I tak, uważam, że dildo jest komiczne, ale nie pomaga one w postrzeganiu dobrze branży.
Jednak nie znaczy to, że gra mu się nie podoba. Wręcz przeciwnie, Cliffy uważa, że jest ona lepsza niż seria GTA.
Mechanika gry, którą posiada Saints Row: The Third przynosi więcej radochy z grania niż ostatnie części GTA. Sterowanie, klimat... wszystko jest świetne. Ale niestety, w momencie wrzucenia do gry dildo, wszystko to co jest świetne przestaje się liczyć.
Zgadzacie się z nim?