Nie taki znowu grzeczny Bioshock: Infinite
dotyka wielu delikatnych tematów. Jednym z nich jest polityka i konflikt, jakim ogarnięte jest podniebne miasto Columbia. Innym natomiast jest religia, choć Ken Levine przyznał, że ten drugi aspekt omawianej produkcji doczekał się zmian w trakcie procesu developingu.Bioshock: Infinite dotyka wielu delikatnych tematów. Jednym z nich jest polityka i konflikt, jakim ogarnięte jest podniebne miasto Columbia. Innym natomiast jest religia, choć Ken Levine przyznał, że ten drugi aspekt omawianej produkcji doczekał się zmian w trakcie procesu developingu.
Jak powiedział w wywiadzie dla Official PlayStation Magazine:
Nie zamierzam nic zmieniać, by zyskać Waszą aprobatę, ale wydaje mi się, że rozumiem o czym mówicie i myślę, że na podstawie Waszych słów mogę uczynić fabułę gry lepszą. (...) Jedna z występujących w grze postaci została znacznie zmieniona po przeprowadzeniu bardzo ciekawych rozmów z ludźmi w zespole, reprezentującymi różne religie. Byłem w stanie zrozumieć, że coś ich denerwowało.
Tak oto wyłonił nam się obraz Bioshock: Infinite jako nie do końca grzecznej gry. Tytuł jest już na ostatniej prostej, a jego premiera ma się odbyć już 26 marca.