Stan Missouri chce opodatkowania brutalnych gier
Co to się nam porobiło w tej Ameryce. Po strzelaninie w Newtown, Connecticut winą jak zawsze obarczone zostały gry, jednak dodatkowo ruszyła ogromna kampania przeciwko możliwości posiadania broni na zezwolenie. I gdy wydawać się mogło, że i tym razem ktoś zrozumiał, że to nie gry są winne, a po prostu niezrównoważona jednostka, to jednak wrócono do tematu brutalnych gier...Co to się nam porobiło w tej Ameryce. Po strzelaninie w Newtown, Connecticut winą jak zawsze obarczone zostały gry, jednak dodatkowo ruszyła ogromna kampania przeciwko możliwości posiadania broni na zezwolenie. I gdy wydawać się mogło, że i tym razem ktoś zrozumiał, że to nie gry są winne, a po prostu niezrównoważona jednostka, to jednak wrócono do tematu brutalnych gier...
Republikanka Diane Franklin wystosowała apel by opodatkować wszystkie brutalne gry po tym co stało się w Newtown. Jednak w jej pojęciu brutalna gra nie jest tym, czym dla większości. Otóż pani Franklin jako brutalne gry uważa wszystkie te, które otrzymały oznaczenia ESRB - Teen, Mature i Adult Only, czyli przekładając na PEGI - 13, 18 i nieistniejąca u nas klasyfikacja 21+. Gdyby wniosek przeszedł opodatkowane byłyby tak brutalne gry jak The Sims 3, Tropico 4 czy chociażby bliskie posiadaczom bety Dust 514 - Eve Online.
Podatek wynosiłby 1% i pieniądze zebrane z niego przeznaczane byłyby na leczenie chorób psychicznych i przeciwdziałaniu masowym strzelaninom. Może i pomysł w teorii mógłby mieć ręce i nogi, ale pokazuje jak bardzo oderwani od rzeczywistości są pomysłodawcy tego typu projektów. Już widzę miliony nastolatków mordujące z zimną krwią po tym, jak umarł im Sim w produkcji Electronic Arts.
Oliwy do ognia dolewa informacja według której prezydent Obama powoła specjalną komisję, która na celu będzie miała zbadać wpływ gier na przemoc u ludzi.