Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem, jak Booker i Elizabeth ze sobą rozmawiają i wchodzą w interakcję ze światem, zacząłem zastanawiać się nad tym, jak wiele tekstu pisanego będzie to wymagać. Jeden poziom z Bioshock: Infinite, wraz z całą tą zawartością, wymaga prawdopodobnie trzy lub cztery razy większej ilości tekstu, aniżeli cały BioShock 1. (...) Z drugiej strony jednak jest to świat, nad którym aż chce się pracować.
Tytuł ma niestety zadebiutować dopiero jesienią. Szkoda, bo jest to murowany kandydat do miana gry roku.