Hakerzy nieustannie "podgryzają" Sony...
Kolejne cyberataki na Sony Music oraz Sony Ericsson zakończyły się sukcesem. Tym razem "ofiarami" cyberataków stały się dwie witryny internetowe sygnowane logo japońskiego giganta. Czy tylko ja mam wrażenie, że do czynienia mamy teraz z ogólnobranżową paranoją i informowani będziemy o każdym wycieku danych ze strony Sony, mimo że to nagminne w XXI wieku?Kolejne cyberataki na Sony Music oraz Sony Ericsson zakończyły się sukcesem. Tym razem "ofiarami" cyberataków stały się dwie witryny internetowe sygnowane logo japońskiego giganta. Czy tylko ja mam wrażenie, że do czynienia mamy teraz z ogólnobranżową paranoją i informowani będziemy o każdym wycieku danych ze strony Sony, mimo że to nagminne w XXI wieku?
Jak informuje portal TVN24.pl, w cyberataku na internetową kanadyjską witrynę spółki Sony Ericsson poszkodowanych zostało około 2.500 osób, których dane osobowe, e-maile, hasła do witryny i skrzynki pozctowej oraz numery telefonów zostały drogą cyfrową wykradzione. Z kolei w ataku na grecką witrynę Sony Music Entertainment, liczba ta wzrosła ponad 3-krotnie, do aż 8.500 poszkodowanych w identyczny sposób. By jednak nie było zbyt srogo i nieprzyjemnie, Sony zapewniło swoich klientów oraz użytkowników ich usług, że w żadnym wypadku nie zostały wykradzione numery kart kredytowych klientów czy jakiekolwiek szczegóły dotyczące historii ewentualnych płatności.
Sony twierdzi, że obie powyższe witryny nie były bezpośrednio "utrzymywane" przez koncern, a partnerów zewnętrznych.
Tylko co to za wytłumaczenie?
Dzięki, Marcin & Piotrek!
