Premierowa sprzedaż 3DS w Europie
Japonia oszalała na punkcie nowej platformy Nintendo jeszcze na długo przed premierą, ona sama była wielkim sukcesem. Nintendo USA też zachwycone jest wstępnym przyjęciem nowej kieszonsolki. A jak wypadł jej start w Wielkiej Brytanii i całej Europie?
Japonia oszalała na punkcie nowej platformy Nintendo jeszcze na długo przed premierą, ona sama była wielkim sukcesem. Nintendo USA też zachwycone jest wstępnym przyjęciem nowej kieszonsolki. A jak wypadł jej start w Wielkiej Brytanii i całej Europie?
Kieszonkowy trójwymiar od Japończyków powitaliśmy na naszym kontynencie 25 marca, jednak Nintendo długo ociągało się z podaniem oficjalnych wyników sprzedaży. Wiadomo już jednak, że nie były one tak optymistyczne, jak zakładano na podstawie 140 tys. złożonych pre-orderów. Przypomnimy, że Ninny szacowało sprzedaż podczas premierowego weekendu w Anglii na 200 tys. sztuk - tymczasem oficjalne wyniki mówią o 113 tys. upłynnionych egzemplarzy podczas pierwszych dwóch dni w wyspiarskich sklepach.
Chociaż to liczba mniejsza nawet niż ilość wspomnianych pre-orderów, nie zmienia to faktu, że 3DS został najszybciej sprzedającą się platformą Nintendo w Wielkiej Brytanii - analogiczne wyniki dla DS-a wyniosły swego czasu 87 tys., a dla Wii 105 tys. Jednak rekord szybkości sprzedaży w temacie wszystkich konsol dzierży PSP, które w premierowe dni roku 2005 znalazło 187 tys. nabywców.
W całej Europie pierwsze dwa dni sprzedaży 3DS-a przyciągnęły do sklepów 303 tys. klientów zdecydowanych na zakup - to "kieszonkowy" rekord Ninny na kontynencie w tym wymiarze czasowym.
Ciekawe, jak poradziła sobie nowa konsolka w naszym kraju? Obawiam się, że przy startowej cenie oscylującej w okolicach 1100 zł i zerowej promocji w mediach, niewielu "Kowalskich" pobiegło do sklepów, a rodzimy dystrybutor mógl liczyć jedynie na zagorzałych wielbicieli produktów japońskiego koncernu. Zawiodły nawet zapowiadane eventy. Są wśród Was szczęśliwi posiadacze 3DS-a kupionego w Polsce?