Mortal Kombat? Powinni tego zabronić!
Tak, najnowsza odsłona Mortal Kombat wraca do korzeni serii. Do lat jej świetności, kiedy była zdecydowanie najlepszym i najbardziej sugestywnym mordobiciem na rynku. Uprzedzam lojalnie! Film znajdujący się w rozwinięciu wpisu jest na tyle brutalny, że widzowie o słabszych nerwach (oraz żołądkach) powinni poważnie zastanowić się nad jego odpaleniem. Jeśli jesteście jednak na tyle odważni, to zapraszam...Tak, najnowsza odsłona Mortal Kombat wraca do korzeni serii. Do lat jej świetności, kiedy była zdecydowanie najlepszym i najbardziej sugestywnym mordobiciem na rynku. Uprzedzam lojalnie! Film znajdujący się w rozwinięciu wpisu jest na tyle brutalny, że widzowie o słabszych nerwach (oraz żołądkach) powinni poważnie zastanowić się nad jego odpaleniem. Jeśli jesteście jednak na tyle odważni, to zapraszam...
Eteryczne tomahawki przecinające kości miednicze na pół, urywanie głowy i wyjadanie z niej wnętrzności (!) czy pozbawianie przeciwnika wszystkich kończyć za wyjątkiem nóg w akompaniamencie dźwięku bryzgającej na wszystkie strony krwi, to tylko niektóre czekające na Was "atrakcje". Wyrzucanie do góry uciętej głowy i przekrojenie jej w powietrzu na pół. Wyrwanie tułowia razem z jelitami i pokazanie ich szerokiej publice przez mojego ulubionego Sub-Zero. Wszystkich bije jednak na łeb i na szyję Kung-Lao, rozcinając swoją ofiarę na pół wzdłuż (!!), czyli od krocza do czubka głowy. Strasznie dużo tutaj latających flaków, hektolitrów krwi i scen gore. Słusznie? Jak najbardziej. Ciekawe czy tytuł zaoferuje możliwość wyłączenia drastycznych scen Fatalities.
Stary Mortal Kombat powraca! Rok 2011 będzie zbawienny dla wszystkich fanów smoczej serii.
