The Elder Scrolls: Legends może nie trafić na PlayStation 4 z powodu braku cross-platformowej rozgrywki
Bethesda szuka nowych partnerów zainteresowanych The Elder Scrolls: Legends. Firma chce wrzucić produkcję na wiele nowych platform, ale nie bez powodu na liście aktualnie nie znajduje się PlayStation 4.
Sony nadal nie otworzyło swoich serwerów dla cross-platformowej rozgrywki. Firma nie pozwala swoim klientom na zabawę z posiadaczami innych urządzeń i jednocześnie stworzyła niektórym deweloperom spory problem.
Fallout Shelter pokazuje potęgę „darmowych gier”. Bethesda zarobiła majątek
Nie wszyscy twórcy zamierzają naginać zasady dla jednej platformy. Bethesda stara się teraz zaoferować The Elder Scrolls: Legends na innych urządzeniach, jednak posiadacze PlayStation 4 aktualnie nie mogą liczyć na karciankę w świecie smoków.
Pete Hines podczas dyskusji z dziennikarzami potwierdził, że firma nie zamierza skupiać się na sprzętach, które nie pozwalają na wspólną rozgrywkę wszystkim klientom. Twórcy nie chcą pozwolić na zamykanie fanów –The Elder Scrolls: Legends ma działać na wszystkich sprzętach i pozwolić na jednoczenie się zainteresowanych niezależnie od posiadanej platformy.
„Nie ma znaczenia na jakiej platformie grasz. Rywalizujesz przeciwko wszystkim innym, którzy grają w tej chwili. Nie ma sytuacji „oh, łatwiej jest sterować lub mam lepszą kartę na tym systemie”. To gra strategiczna i to nie ma znaczenia.”
Przedstawiciel Bethesdy podkreślił, że firma stworzyła jedne zasady dla wszystkich partnerów i choć w tym wypadku nie padło słowo „Sony”, to jednak każdy doskonale zdaje sobie sprawę, że aktualnie tylko Japończycy nie zezwalają na wspólną zabawę.
„Nadal rozmawiamy ze wszystkimi partnerami. Warunki te są jednak zasadniczo niepodlegające negocjacjom. Nie możemy mówić o jednej wersji Legends, którą możesz zabrać ze sobą oraz o innej edycji, która trzyma się swojego ekosystemu lub jest zamknięta na wszystkie inne. Jest to sprzeczne z tym, o co chodzi w grze. Taki jest nasz zamiar i takie jest nasze przesłanie. Nie chodzi tu o nikogo konkretnego, ale o każdego z kim rozmawiamy. Jest to w 100% jasne. To jest to co robimy, czego potrzebujemy i co zamierzamy.”
