Platinum: "Japonia nie została w tyle"
W 2010 roku ze szczególnie dużym nasileniem pojawiały się głosy o coraz gorszej kondycji japońskich deweloperów. Komentarze te były o tyle ciekawe, że pochodziły od samych twórców gier z kraju samurajów. Platinum Games ma jednak odmienne zdanie na ten temat...
W 2010 roku ze szczególnie dużym nasileniem pojawiały się głosy o coraz gorszej kondycji japońskich deweloperów. Komentarze te były o tyle ciekawe, że pochodziły od samych twórców gier z kraju samurajów. Platinum Games ma jednak odmienne zdanie na ten temat...
Czy Japonia wlecze się niczym maruder za silną kolumną amerykańskich i europejskich deweloperów? Według Atsushiego Inaby (producent w Platinum Games) takie przedstawianie sprawy jest niesprawiedliwe:
"W moim osobistym przekonaniu nie ma sensu w dzieleniu branży na japońską i amerykańską. Gdziekolwiek się udamy występują tylko dwa rodzaje deweloperów. Jeden z nich to dobrzy twórcy gier, którzy mają doskonałe idee, pasję i środki finansowe potrzebne do przekuwania tych pomysłów w gry. Z drugiej strony mamy słabych deweloperów, którzy nie są tak sprawni w swojej profesji. Takie zespoły są naturalnie skazane na porażkę" - powiedział Inaba w wywiadzie udzielonym brytyjskiemu serwisowi Play.
Według Inaby Japońscy deweloperzy wcale nie są opóźnieni o kilka lat w stosunku do reszty świata: "W ostatnim czasie pojawiło się wiele słów krytyki na temat japońskiego przemysłu gier. Jedyna prawda w takich stwierdzeniach dotyczy słabej kondycji niektórych wydawców z Japonii - niektórym z nich nie wiedzie się najlepiej" - wyjaśnił producent z Platinum Games.
Jeśli interesuje Was ten temat, to warto przeczytać wypowiedź Hideo Kojimy z lipca 2010 roku, w której twórca serii MGS oskarżył młodych Japończyków o brak motywacji i pasji.