ScentScape uruchamia zmysł powonienia
Zbliżamy się do pełnej immersji gracza w wirtualną rzeczywistość. Wibrujące kontrolery i fotele, obraz 3D, doskonały dźwięk przestrzenny to jednak zbyt mało. Pora na uruchomienie kolejnego zmysłu - powonienia.
Zbliżamy się do pełnej immersji gracza w wirtualną rzeczywistość. Wibrujące kontrolery i fotele, obraz 3D, doskonały dźwięk przestrzenny to jednak zbyt mało. Pora na uruchomienie kolejnego zmysłu - powonienia.
Scent Sciences Corporation uważa, że ich najnowszy wynalazek, nazwany "ScentScape", zrewolucjonizuje rynek gier. Wiele razy żartowaliśy na temat urządzenia, które generowałoby zapach "napalmu o poranku". Okazuje się, że takie akcesorium istnieje i gotowe jest do uderzenia na rynek! Scent Sciences Corporation pragnie rozpocząć sprzedaż ScentScape w drugiej połowie bieżącego roku.
Czego możemy oczekiwać od ScentScape? "Po prostu podłącz plug-n-playowe urządzenie do peceta lub konsoli (port USB), by zacząć wyczuwać rozmaite zapachy. (...) W grach wideo zapachy zsynchronizowane są z akcją i aktualnie odwiedzanym środowiskiem. ScentScape wydziela takie zapachy, jak woń lasu, oceanu, kwiatów, dymu" - czytamy w oficjalnej notce prasowej od producenta.
Cena? 69,99 dolarów. W cenę urządzenia wliczony jest już jeden kartridż, który zawiera w sobie dwadzieścia różnych ampułek zapachowych, które wystarczą na ponad 200 godzin niuchania.
By gry współdziałały poprawnie z ScentScape potrzebna jest wyznaczenie przez deweloperów odpowiednich algorytmów-skryptów, które inicjować będą wydzielanie danego zapachu w konkretnej sytuacji. Myślicie, że pomysł chwyci czy mamy tu do czynienia wyłącznie z absurdalnym gadżetem?
Scent Sciences Corporation szykuje aktualnie wielki pokaz możliwości ScenScape na tegoroczną edycję Game Developers Conference.