Według Ridleya Scotta Obcy powinien być traktowany na równi z Gwiezdnymi Wojnami
Czasem trudno powiedzieć "dość". Ridley Scott najwyraźniej tego nie potrafi, czemu daje dowód w swoich kolejnych wypowiedziach.
Pamiętacie? Kiedyś był taki film jak "Obcy - 8. pasażer Nostromo". Nakręcił go wizjoner Ridley Scott, dzięki czemu rozpoczął swoją niebywałą karierę reżysera. Niemal 40 lat później kolejny "Obcy" go z tej ścieżki coraz bardziej wypycha.
Jeszcze rano Igor pisał Wam, że sequel zmiażdżonego przez krytyków oraz będącego finansową porażką "Obcego: Przymierza" właśnie został wywalony do kosza. Disney powoli zaczyna robić porządki po przejęciu wytwórni Fox. Parę dni wcześniej ojciec filmowego ksenomorfa w wywiadzie dla "Toronto Sun" wyrażał jednak przekonanie, że kontynuacja musi powstać. I że oślizgłym Obcym należy się szacunek godny Jedi.
Myślę, że muszą to zrobić [sequel]. Nie ma żadnego powodu, ze względu na który Obcy nie powinien być teraz dla fanów na poziomie podobnym do Gwiezdnych Wojen czy Star Treka. Dlatego następnym krokiem będzie zdecydowanie czy ewoluujemy z serią o Alienie czy odkrywamy ją na nowo? Myślę, że powinien ewoluować, bo to tak naprawdę najlepszy potwór, jakiego kiedykolwiek stworzono.
Cóż, Scott zapomniał jednak, że większość fanów nie podziela już jednak jego przekonania. Osobiście uważam "Przymierzę" za film pełen wad, ale przynajmniej odważny, jeśli chodzi o kierunek, jaki nadał temu uniwersum. Ale nie da się ukryć, że obecnie Scott mierzy nieco za wysoko, zakładając, że Disney zrobiłby z marki taką żyłę złota, jaką obecnie robi z Gwiezdnych Wojen. Jak się okazało, gigantowi branży rozrywkowej w głowie chłodna kalkulacja, a nie marzenia, stąd taki, a nie inny los kontynuacji.
Scott, jako twórca jednych z najlepszych filmów w dziejach kina zasłużył sobie na nasz dozgonny szacunek, choć trzeba przyznać, że robi wszystko, żeby to zaprzepaścić. Zapytany o to, czy ma chęć dalej kręcić filmy o Obcym dodał:
Chciałbym. Oni [Disney] są szaleni, jeśli tego nie zrobią. David to fantastyczny czarny charakter.
Księgowi Disneya mają jednak swoje zdanie, zaś Pan Scott nie słyszał chyba o naszym powiedzonku "Prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna."
