Assassin’s Creed kończy 10 lat. Jak wspominacie całą serię?
13 listopada 2007 roku na rynku zadebiutowała nowa marka Ubisoftu, która wpłynęła na całą naszą branżę. Nie wszystkie odsłony zaprezentowały wyjątkowy poziom, ale najnowsza przygoda w Egipcie zwiastuje grube lata dla fanów uniwersum Assassin’s Creed.
Pod koniec października odbyła się premiera 10 produkcji z głównej serii Assassin’s Creed. Francuzi zdecydowali się na małą przerwę, która według wszystkich opinii wyszła uniwersum na dobre. W końcu autorzy znaleźli czas na znaczący rozwój podstawowych elementów rozgrywki.
Assassin’s Creed: Origins sprzedaje się znacznie lepiej od Assassin’s Creed: Syndicate
Assassin’s Creed kończy dzisiaj 10 lat i bez wątpienia jest to jedna z najciekawszych nowych marek, które debiutowały na przestrzeni ostatniej dekady. Ubisoft zaskoczył kreując konflikt dwóch frakcji przepełniony ciekawymi opowieściami.
Najlepsza odsłona? Dla mnie – choć jest to totalnie niepopularna opinia – to historia z Francji. Assassin’s Creed: Unity jeszcze przed premierą nie było obładowane wieloma błędami, które narodziły się dopiero w momencie, gdy autorzy zaczęli grzebać w produkcji. Później widzieliśmy kasowanie budynków, walkę z czasem, a ja w sumie zakończyłem całą opowieść jeszcze przed tymi problemami i… Świetnie się bawiłem. Nadal wspominam wychodzących z domów Francuzów, których w sumie trudno było policzyć. Gra poraziła mnie w swoim czasie skalą i później dość mocno odbiłem się od Londynu. A Egipt? Dopiero rozgrzebałem, trochę pobiegałem, zabiłem kilku rywali, ale jeszcze za wcześnie, by wydawać większe wyroki.
Mimo wszystko zdaję sobie doskonalę sprawę, że Assassin’s Creed to IP, które będzie nam pewnie towarzyszyć przez wiele kolejnych lat i ja kupuję taką formułę. Przyjemna opowiastka na 30 godzin, ogromna mapa do zwiedzania, kilka ciekawych bohaterów i niezapomniane widoki.
A jak to u Was wygląda?