Move jakiego nie (po)znamy
Oswoiliście się już z PlayStation Move i wydaje się Wam całkiem sprytnym, wszechstronnym i pomysłowym kontrolerem? Prawda jest taka, że w stosunku do pierwotnego patentu, dostaliśmy raczej prostą i okrojoną wersję czegoś, co zakrawało na świetne sci-fi...
Oswoiliście się już z PlayStation Move i wydaje się Wam całkiem sprytnym, wszechstronnym i pomysłowym kontrolerem? Prawda jest taka, że w stosunku do pierwotnego patentu, dostaliśmy raczej prostą i okrojoną wersję czegoś, co zakrawało na świetne sci-fi...
Wyobraźcie sobie (wspomagając się rysunkami poniżej), że PlayStation Move zamiast przycisku Move posiada analogową gałkę, a button Move przeniesiony jest na spód, ponad cyngiel. To już na wstępie eliminuje konieczność sterowania kontrolerem Navi lub Dualem w lewej ręce - ale to dopiero początek. Teraz wyobraźcie sobie, że dolny koniec "różdżki" zakończony jest... trackballem. Żeby było ciekawiej - to część wymienna, która w razie potrzeby może być zastąpiona np. modułem z kolejnymi przyciskami znanymi z pada. A teraz w swej wyobraźni uruchomcie np. kolejną część Ace Combat czy H.A.W.X., chwytając PS Move do góry nogami - opierając kulką o blat tak, że trackball znajduje się pod kciukiem. I macie idealny sterownik Waszego wirtualnego myśliwca! Mało? To dodajcie do tego w świadomości, że kulka Move oparta o stół jest czuła na nacisk - co fukcjonuje jak kolejny przycisk!
A teraz uruchomcie kreatywne pokłady swoich mózgownic i spróbujcie wydumać, jak można by wykorzystać taką wersję sprzętu - gdyby powstała. Ostatecznie dostaliśmy kontroler ruchu, świetnie i precyzyjnie widziany w przestrzeni 3D - ale Sony szykowało się na coś o wiele ciekawszego, co wstępnie nazwano "wielopozycyjnym kontrolerem trójwymiarowym". Czy ta idea ich przerosła, czy może chodziło o koszty, które byłyby zbyt wysokie dla konsumenta? Microsoft jakoś nie widział w tym problemu...
