Twórcy Quantum Break znowu śmieją się z piratów. Remedy odstawia swój klasyczny numer
Graczy, którzy próbowaliby nabyć grę nielegalnie, czeka niemała niespodzianka. Chyba że od dziecka chcieliście zostać piratami. Remedy ponownie żartuje sobie z nielegalnych nabywców ich gry. Szkoda tylko, że rykoszetem dostają także uczciwi gracze.
Podobne zabezpieczenie antypirackie zaimplementowane było w poprzednią produkcję fińskiego studia. Jeżeli ściągnęliśmy z sieci przygody Alana Wake'a, to nasz bohater biegał przez całą grę z przepaską na oku. Podobna sytuacja ma również miejsce w Quantum Break. Jeżeli produkt odpalany jest nielegalnie, to protagonista nabiera iście pirackiego wyglądu.
Szkoda tylko, że przypadkowo dostaje się również zwykłym graczom. Niektórzy użytkownicy zgłaszają, że gdy odpalają grę w trybie offline, to mimo iż została ona zakupiona przez sklep Microsoftu, zastają bohatera z przepaską na oku.
Jak najbardziej popieramy tego typu zabezpieczenia. Gdy nawet coś idzie nie tak i odpalają się one, z powodu jakiegoś błędu, uczciwym graczom, to nie psują im do końca rozgrywki, tak jak ma to miejsce w przypadku DRM-ów.
W galerii możecie zobaczyć "kapitana" Jacka Joyce'a. Yarr!