Techland odpowiada na zarzuty pijanego elektryka i ujawnia „tajemnice Harran”
Wiecie skąd bierze się prąd w mieście objętym kwarantanną? Techland w fenomenalny sposób postanowił odpowiedzieć na zarzuty jednego z sympatyków produkcji, który w bardzo bezpośredni sposób wytknął niedopowiedzenia rodzimej ekipie.
Techland to mistrzowie. Tym razem nie oceniam produkcji wrocławskiego studia, ale rodzimy zespół deweloperów w naprawdę fenomenalny sposób zajmuje się promocją swojego dzieła.
Na Kotaku pojawił się ciekawy artykuł, który został przygotowany po tym, jak jeden z użytkowników portalu postanowił przyjrzeć się Dying Light. Gracz o pseudonimie c0mpl3x1ty jest podobno inżynierem elektrykiem i zauważył, że Harran tak naprawdę nie powinno posiadać elektryczności.
Miasto nie może tworzyć energii, ponieważ w tym miejscu nie znajdziemy odpowiednich elementów zasilających... c0mpl3x1ty wspomniał na początku wiadomości, że jest „trochę pijany”, ale nawet w takim stanie zauważył nieścisłości w pozycji Techlandu.
„Skąd bierze się energia? Ona nie może być generowana w dowolnym miejscu. W mieście nie ma tamy, nie ma gazu ziemnego, węgla, elektrowni jądrowej, nic.[...].”
Co na to twórcy z Polski? Początkowo nie chcieli zdradzać wielkiej tajemnicy Harran, ale w końcu opublikowali poniższy film:
Deweloperzy w odpowiedzi na wiadomość Kotaku wystosowali informację, w której zaznaczają, że nie chcieli przedstawiać opinii publicznej swojego przełomowego projektu zanim go opatentują, ale... Ech, po prostu czyste mistrzostwo! ;)