Macie dość reklam przerywających wam oglądanie filmów na YouTube? Będzie na to sposób
AKTUALIZACJA: Google wyciąga do nas rękę… po pieniądze. Może nie jest to najlepsze rozwiązanie świata, ale przynajmniej będzie jakaś opcja, aby pozbyć się uciążliwych reklam.
Oglądam bardzo dużo filmów na YouTubie w związku z czym wszelkiego rodzaju reklamy doprowadzają mnie do szału. Rozumiem ich zasadność, więc staram się nie używać Adblocka. Takie czasy. Nie zmienia to jednak faktu, że czekanie na kolejny odcinek ulubionego programu jest irytujące. Google postanowił wreszcie wyjść naprzeciw tym najbardziej aktywnym użytkownikom wprowadzając stosowne opłaty w zamian za zniesienie przerw reklamowych.
Co prawda informacja ta nie pochodzi z żadnego oficjalnego źródła, ale twórcy YouTube’owi otrzymali podobno stosowną informację od firmy Google. Wysokość miesięcznej opłaty nie została jednak uściślona. Serwis Bloobmerg donosi, że autorzy filmów, zamiast dochodu z reklamy, otrzymają w takim wypadku pewien procent od subskrypcji. Anonimowy informator doniósł również redaktorom, że usługa ma ruszyć jeszcze w tym roku.
Warto także zwrócić uwagę na ostatnią zmianę w regulaminie programu partnerskiego YouTube’a, który mówi że firma dzieli się ze swoimi twórcami 55% zysków, które pochodzą z „ilości miesięcznych odsłon lub obejrzanego czasu całej zawartości kanału, zależnie od rodzaju oferowanej subskrypcji”.
YouTube nie pierwszy raz poszukuje dodatkowych źródeł dochodu. W 2013 roku firma pozwoliła twórcom na blokowanie dostępu do pewnych treści, które odblokowywane są dla użytkowników za dodatkową opłatą. Serwis posiada również w swojej ofercie usługę muzyczną o nazwie Music Key, która daje dostęp do ogromnej bazy piosenek znajdujących się w bazie Google Play Music. Warto również pamiętać o ostatnich doniesieniach, o krokach podjętych w kierunku reaktywowania platformy streamingowej w obrębie YouTube’a.
Czy wprowadzenie tego typu opcjonalnej subskrypcji jest dobrym pomysłem? Osobiście nie mam nic przeciwko, by płacić jakieś 5 dolarów miesięcznie za możliwość uwolnienia się od reklam. Gorzej jeżeli cena abonamentu okaże się zaporowa dla przeciętnego użytkownika.
AKTUALIZACJA:
YouTube oficjalnie potwierdził wprowadzenie subskrypcji w tym roku. Dokładne szczegóły nadal nie są jednak znane.
