Peter Molyneux kolejny raz obiecał gruszki na wierzbie - Godus to klapa?
Peter Molyneux to twórca posiadający wielką wyobraźnie i jeszcze większe ambicje. Jak się okazuje, kolejny projekt znanego Piotrusia nie osiągnie pierwotnych założeń. Wielkie obietnice ponownie zostały w sferze marzeń... Szkoda tylko, że tym razem za projekt zapłacili gracze.
Kojarzycie Godus? To ostatni projekt Molyneuxa, który został ufundowany na Kickstarterze w 2012 roku. Twórca zebrał ponad 500 tysięcy funtów i miał przygotować „prawdziwy symulator boga”. Od tego czasu minęło już ponad 2 lata i produkcja zadebiutowała wyłącznie na smartfonach i wciąż znajduje się w fazie Wczesnego Dostępu na Steam.
Przed rozpoczęciem kampanii crowdfundingowej autor obiecywał naprawdę wiele, ale gra nigdy nie sprosta tym wielkim oczekiwaniom.
Na temat pozycji wypowiedział się nowy szef projektu – Konrad Naszynski – który zdradził, że zapowiedzi Molyneuxa nie zostaną spełnione. Aktualnie ekipa zajmująca się tytułem stara się za wszelką cenę rozwijać istniejącą wizję – twórcy otrzymali od zarządu zielone światło na dodanie do pozycji fabuły, ale grę kontrolują włodarze studia i z tego powodu wiele ciekawych pomysłów nie zostało zrealizowanych.
A co teraz robi Piotruś? Postanowił nie zajmować się więcej Godus i rozpoczął przygotowywanie kolejnej „wyjątkowej produkcji” The Trial. Jednak akurat tym razem Brytyjczyk postanowił się przyznać i poinformował, że gra jest jego wielkim błędem:
"Biorę całą winę na siebie. W przypadku tego projektu popełniłem cały katalog błędów i złych decyzji, ponieważ nigdy wcześniej nie przygotowałem kampanii na Kickstarterze. Nigdy wcześniej nie wydałem gry na Steam Earcu Access. Nigdy wcześniej nie stworzyłem gry na urządzenia mobilne. We wszystkich tych aspektach popełniłem straszliwe błędy. Sądzę, że te błędy spowodowały, że Godus nie jest grą, którą powinien być."
