Szefowie Nintendo zgodnie twierdzą, że w dzisiejszych grach jest za dużo cut-scenek
Satoru Iwata, największy włodarz liczącej sobie 125 lat korporacji Ninny, który udzielił ostatnio wywiadu dla 4gamer.net, w którym wyraził swoją opinię o stanie dzisiejszych gier wideo.
Od czasów gdy naszym rynkiem zawładnęła szósta generacja konsol w osobie PS2, Xboksa i Gamecbue, gry zaczęły stawiać na realizm i filmowość, wtedy to kręcono co rusz większe i dłuższe filmiki przerywnikowe. W czym specjalistą okazał się być Hideo Kojima wraz ze swoim Metal Gear Solid 3: Snake Eater.
Teraz na pewną refleksję naszło Satoru Iwatę który stwierdził, iż tak długie scenki to marnotrawstwo czasu, pieniędzy i potencjału jaki daje opowiadanie historii poprzez gameplay, przy czym dodał, że takie samo zdanie ma Miyamoto, który w swoich grach stawia na rozgrywkę. Jest tak, ponieważ scenki są najzwyczajniej w świecie przewijane przez niecierpliwych graczy.
Oczywiście Japończyk nie neguje korzystania z tej formy, tylko twierdzi, że jest ona nadużywana i nie tędy droga.