Jim Ryan przeprasza za problemy z DriveClub
Szef europejskiego oddziału PlayStation – Jim Ryan – wypowiedział się na temat sytuacji DriveClub. Zdaniem przedstawiciela Sony sytuacja z produkcją Evolution Studios nie nadszarpnęła reputacji japońskiej korporacji, ponieważ fani rozumieją, że błędy się zdarzają.
Sprawa z DriveClub jest szczególna dla włodarzy Sony, ponieważ gra była reklamowana wiele miesięcy przed premierą konsoli. Miał to być pierwszy duży projekt wewnętrznego studia – początek pięknej ery. Jak wiadomo premiera została opóźniona (pierwotną datą premiery był debiut PlayStation 4), a nawet po premierze pojawiło się wiele problemów.
Jim Ryan rozpoczął swoją wypowiedź od standardowych przeprosin:
„Musimy przyznać, że problemy były i jest nam naprawdę przykro z powodu każdego gracza, który ucierpiał przez te niedogodności. To nie powinno się zdarzyć. Jednak w świecie, który staje się coraz to bardziej złożony technicznie, coraz trudniej jest dostarczyć takie projekty. To nie jest wymówka, ponieważ nie powinniśmy wydać produkcji, zanim była gotowa. Popełniliśmy błąd i przepraszamy.”
Następnie dodał:
„Czy to zmniejszyło nasze tempo? Nie. Czy to nadszarpnęło naszą reputację? Nie sądzę. Ludzie rozumieją, że błędy mogą się pojawiać tak długo jak będziesz za nie przepraszał i starał się je naprawić. To jest najważniejsze.”
Dopiero wczoraj do gry powróciły wyzwania, czyli jeden z podstawowych a zarazem najważniejszych elementów rozgrywki. Ryan kontynuował swoją wypowiedź:
„Kiedy wydajesz 50/60 funtów na grę masz prawo oczekiwać, że tytuł będzie działał. Jeśli my lub ktokolwiek inny w branży popełni błąd, musi się do niego przyznać i naprawić go tak szybko jak to możliwe.”
Szef Sony wspomniał, że w firmie są specjalne zespoły odpowiedzialne za sprawdzanie produkcji. Gry przechodzą przez różne etapy, ale w dobie Sieciowych pozycji trudno skutecznie przetestować projekty.
Mimo to prace nad DriveClub zmierzają w dobrym kierunku. Ryan każdego dnia otrzymuje raport prac i widzi postęp.