Echa po E3: Indyki nową siłą "next-genów"?

Gry
733V
Echa po E3: Indyki nową siłą "next-genów"?
Roger Żochowski | 18.06.2014, 12:10

Jeszcze do niedawna indyki, jak mówi się o grach niezależnych, były domeną pecetów. Rynek gier wideo cały czas się jednak zmienia i obecnie mniejsze produkcje zalewają również nowe konsole Sony i Microsoftu. Tegoroczne E3 było tego doskonałym przykładem. 

Echa po E3: Indyki nową siłą "next-genów?
Dalsza część tekstu pod wideo
 
Roger: Przyznam się szczerze, iż bardzo długo nie mogłem przekonać się do indyków i w dalszym ciągu podchodzę do tego tematu sceptycznie. Głównie dlatego, że kupując nowe konsole oczekiwałem 60 klatek na sekundę, 1080p, nowych wariantów rozgrywki, lepszego SI oraz przede wszystkim gier pokazujących moc nowych systemów. Tych póki co mamy jednak jak na lekarstwo. Rządzą głównie tytuły stojące w generacyjnym rozkroku, wersje HD znanych już produkcji oraz... indyki. Konsolowe gry niezależne zalały tegoroczne E3 i wygląda na to, że trend ten w kolejnych latach będzie się tylko umacniał. 
 
Żeby jednak nie było - fajnie, że mamy wybór, że technologiczny skok pozwolił utalentowanym twórcom pokazać się światu, choć osobiście pykam w takie gry na PS Vita. Nie sposób nie docenić tego, że to właśnie indyki są gwarantem nietuzinkowych rozwiązać, których duzi wydawcy nie zaryzykowaliby w wysokobudżetowych produkcjach. Drażnią mnie jednak wszelkie konwersje ze smartfonów i popierdółki, które pociągnęłoby pierwsze PlayStation (tym bardziej, że cena nie jest często adekwatna co do jakości), więc osobiście skłaniam się ku gatunkowi zwanemu Indie AAA. Jego przedstawicielem jest choćby świetny Transistor i w takie tytuły z przyjemnością grywam na PS4. Każda generacja konsol wyróżnia się czymś na tle innych, wprowadza nowe trendy i właśnie tym są dla nowych systemów indyki.  
 

Wojtek: Niezależnie od tego, czy się to nam podoba, czy nie,  ale ósma generacja przynosi ogromną ilość indyczego mięska. Sam teraz zrobiłem spis tytułów z E3 i na targach pojawiło się ponad 60 gier niezależnych! SZEŚĆDZIESIĄT produkcji, które w przeciągu dwóch najbliższych lat zadebiutują na rynku – to jest OGROM. Nie widzę w tym szczególnego problemu, bo przecież nikt nas nie zmusza do kupowania tych pozycji. Od czasu do czasu można sprawdzić, a trzeba pamiętać, że niektóre z tych tytułów są o niebo lepsze od gier AAA. Mimo wszystko widać, że nastała nowa moda, do której musimy się przyzwyczaić – na ostatniej generacji tak było z DLC (też mi szczególnie nie przeszkadzały). Miejcie tylko świadomość, że w tym gąszczu znajduje się wiele crapów, które najlepiej omijać szerokim łukiem.

 

SoQ: SoQ: Indyki i to takie dorodne, pokroju No Man's Sky czy Abzu, faktycznie coraz lepiej czują się na rynku. Udostępnienie potężnych platform takich jak PS4 i XOne niezależnym twórcom może przynieść tylko korzyści, bo patrząc na hity AAA mam wrażenie, że poza lepszą oprawą, w to wszystko już gramy od paru lat. Indyki natomiast mają w sobie dawkę świeżości choć na pewno trzeba przeprowadzać ich umiejętną selekcję, bo będzie ich coraz więcej i więcej, a nie ma bata by ilość przełożyła się na jakoś (vide zalew szrotu w Google Play i App Store)
 
 
Enkidou: Indie to nie siła next-genów. Dla mnie to raczej logiczny rezultat pewnego biegu historii. Do ich wysypu przyczynił się rozwój technologii, który sprawił, że cyfrowa dystrybucja stała się opłacalna, a narzędzia do tworzenia gier szerzej dostępne, oraz rosnące budżety tradycyjnych, pudełkowych produkcji. Obecnie branża elektronicznej rozrywki to albo wielkie działa, albo mały kaliber. Z przyczyn czysto ekonomicznych nie ma za bardzo miejsca na nic pośrodku. Obie strony mają według mnie problem z pchnięciem tego medium naprzód i obie są z siebie za bardzo zadowolone. 
Źródło: własne

Komentarze (55)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper