High noon i high score, czyli dwunaste flipperowe mistrzostwa Polski!

Gry
3447V
High noon i high score, czyli dwunaste flipperowe mistrzostwa Polski!
Roger Żochowski | 30.11.2013, 22:48

Gry wideo stają się coraz popularniejsze i dopiero będą rozrywką naprawdę masową. Ale równolegle z tym trendem wracają rozmaite stare, dziś można powiedzieć analogowe gry, w tym planszowe i flippery właśnie. Miłośnicy tych drugich pochodzący nie tylko z Polski spotkali się 16 listopada w Warszawie na rokrocznych mistrzostwach

Pod długą nazwą Printimus 2013 - XII Qulturalne Mistrzostwa Polski w Grze na Flipperach kryły się oficjalne, otwarte zawody o tytuł mistrza naszego kraju oraz aż cztery turnieje towarzyszące. Ściągnęły one do stałej siedziby tej imprezy, czyli kultowego klub Spółdzielnia CDQ, kilkaset osób, głównie chłopaków i mężczyzn, od latu kilku do ponad 60! Już tylko ten fakt sprawia, że warto zwrócić uwagę na to wydarzenie oraz przyjrzeć się flipperom.





Generalnie biorąc pod uwagę całą ludzkość na pewno więcej osób grało na nich w wersjach cyfrowych na komputerach, konsolach, komórkach (są nawet on-line i to darmowe) etc., będących jednak zaledwie namiastką tych prawdziwych. Co więcej w większości są to gry tworzone od zera, a nie symulatory naprawdę istniejących pinballi (patrz ramka). Część nawet nie usiłuje odzwierciedlać rzeczywistych możliwości, ale i naturalnych ograniczeń tych maszyn, w tym wykorzystanej w nich mechaniki sprzęgniętej z elektroniką. Tak więc nie można porównać tego wprost z dajmy na to z grą w komputerowe szachy czy pokera. Swoją drogą zwłaszcza w zdigitalizowane szachy chyba częściej gra się z komputerem niż żywym szachistą. Za to gra na autentycznym flipperze zawsze jest pojedynkiem z maszyną, a jeśli w zabawie bierze udział więcej niż jedna osoba, wtedy przede wszystkim rywalizacją z przeciwnikiem lub większą ich liczbą. Najszersze możliwości tego rodzaju daje turniej, a im wyższej jest rangi tym większy splendor, punkty w światowym rankingu (tak, jest coś takiego – nazywa się WPPR), emocje, no i nagrody! Na najwyższym poziomie nierzadko jest do wygrania nowy flipper, a taka zabawka to wydatek rzędu 20 tys. złotych. Zwycięzca MP też od zawsze zabierała flippera, tyle że używanego, więc tańszego. Za to z roku na rok na rosła ilość nagród dodatkowych, w tej edycji spadł ich istny deszcz i to nie tylko dla najlepszych. W dużej części pochodziły one z oferty patronów tytularnych turniejów towarzyszących, a byli to:

-Techland, czyli firma należąca do czołówki polskich deweloperów gier wideo

Dalsza część tekstu pod wideo

- Trefl - producent gier, puzzli, kart i zabawek

- największe centrum rozrywki w Warszawie Hula Kula

Inne ufundowali pozostali patroni, czyli CKM.pl będącego portalem znanego męskiego magazynu oraz organizator przedsięwzięcia nazwanego Pixel Heaven, a oferującego przede wszystkim bliskie spotkania różnego stopnia z retro sprzętem komputerowym i nań dedykowanymi grami. W kwestii fundowania nagród znaczącą rolę odegrali też: importer i dystrybutor win Piwnica Smaków, salon z zegarkami od Czasu do Czasu w Złotych Tarasach, firma Marco Oil z branży paliwowej, czołowy operator zręcznościowych maszyn do gier i salonów z nimi Eurogames oraz magazyn branży rozrywkowej „Interplay”. Jednak na pierwszym miejscu była drukarnia Printimus, która kolejny raz opracowała i przygotowała wszystkie druki turniejowe, a także po raz piąty ufundowała główną nagrodę. Warto podkreślić, że w jej siedzibie od tego roku są organizowane otwarte turnieje w różnych formułach, a to tylko część z działań tej firmy w światku flipperowym. Wracając do nagrody głównej: „Na skutek nieprzewidzianych zdarzeń zwycięzca niestety nie dostanie flippera, a ekwiwalent pieniężny w wysokości 2 tys.” mówi z wyraźnym smutkiem prezes Polskiego Stowarzyszenia Flipperowego Łukasz Dziatkiewicz i tłumaczy: „To tradycja, od samego początku tej imprezy tak było, inna rzecz że flippery są coraz droższe, a i tegoroczny zwycięzca z racji braku miejsca woli środki pieniężne”. Został nim mieszkający obecnie w Sosnowcu, ale pochodzący ze Stargardu Szczecińskiego Armand Maculewicz - to nie tylko jego pierwszy tytuł mistrzowski, ale w ogóle pierwszy wygrany turniej flipperowy! Zdystansował on m.in. dwóch dwukrotnych mistrzów Polski, jednym z nim był Mariusz Tkacz, którego syn 11-letni Kuba zdobył miejsce czwarte! Najwyżej z zagranicznych graczy, bo na pozycji uplasował się na trzeciej Szwed Johan Genberg (przed mistrzostwami na 49. miejscu na świecie), drugi był Janek Nietrzebka. Ci czterej mistrzowie musieli przejść długą drogę, która zaczęła się po 12:00, wzięło w niej udział 84 osoby (czyli tylko o trzy osoby mniej niż w rekordowej zeszłorocznej edycji) i dla najlepszych trwała sześć rund, a finałowe zmagania skończył się po 3:00 nad ranem w niedzielę...





Wymienione cztery asy to nie jedyni, którzy stanęli na flipperowym podium, bowiem przy okazji głównego turnieju odbyły się wspomniane aż cztery dodatkowe:

CKM.PL Czar Par – rodzaj debla na wesoło na jednej maszynie, każdy gracz obsługuje jeden przycisk łapkowy. Wygrała para: Adam Kuncewicz z Zielonej Góry i Łukasz Wawryka z Brzeska.

Hula Kula & Trefl Junior and Novice Cup - dla dzieci i młodzieży do lat 18. Zwyciężył zgodnie z oczekiwaniami wspomniany już Kuba Tkacz z Mysłowic. Pakiet nagród specjalnych dostał najmłodszy uczestnik 5-letni Jasiu Heller.

Pixel Heaven Klasyk – na dwóch zabytkowych elektromechanicznych maszynach. Tryumfatorem został Tomasz Sudujko z Otrębusów koło Warszawy

Techland Fun – FunHouse Contest – o najlepszy wynik na flipperze FunHouse, który był motywem przewodnim plakatu mistrzostw. Pierwsze i jedyne numerowane miejsce zajął jeden z najbardziej utytułowanych polskich flipperowców Daniel Nowak z Bełchatowa.

Po raz trzeci wręczono także nagrodę klubu Spółdzielnia CDQ za styl gry. Głosować mógł każdy uczestnik zawodów doceniając „choreografię” – ruchy, sposób uderzania w przyciski, taniec, skoki, wymachy, okrzyki, autokomentarze itp., albo samą technikę gry, względnie coś innego stanowiącego o stylu gry. Niekwestionowanym mistrzem stylu okazał się znany z bardzo indywidualnego zachowania podczas gry, inny dwukrotny mistrz Polski Aleksander hrabia Żurkowski. Talony, które służyły do tego głosowania zostały wykorzystane także w loterii z licznymi flipperowymi i innymi nagrodami.





O maszynie „FunHouse”, której poświęcono osobne zawody prezes PSF-u mówi: „Nie przypadkiem wykorzystaliśmy ten tytuł na plakacie, a w konsekwencji w miniturnieju, zresztą nie był on taki mały, bowiem rozegrano na nim blisko 200 partii. Ale ad rem - po pierwsze ważny jest w tym flipperze czas - godziny, a że to XII mistrzostwa, więc idealnie pasowała taka symbolika. Dlatego trofea miały właśnie formę zegara, gdzie mała wskazówka pokazywała dwunastą godzinę, czyli XII mistrzostwa, zaś duża 1, 2 lub 3, czyli zajęte miejsce. Po drugie ten flipper był w CDQ od początku mistrzostw, parę lat temu zniknął, ale na to wydarzenie wrócił”. Warto dodać że w związku z owymi zegarowymi motywami najlepsi dostali zegarki, w sumie wręczono ich dwanaście (głównie marki Esprit), w tym dla mistrzów Polski z pamiątkowym grawerunkiem. Inne trofea, imienne otrzymała najlepsza ósemka w zakończonym niedawno trzecim sezonie ligi.

Prezes Dziatkiewicz podkreśla, że od paru lat flippery odzyskują popularność. Można mówić wręcz o ich comebacku, co widać po rosnącej liczbie producentów i eventów, tych drugich także w Polsce (zwłaszcza na Śląsku) - ten sezon był zdecydowanie rekordowy, następny ma szansę wyglądać jeszcze okazalej. Więcej o nim oraz wszystko o mistrzostwach (w tym pełne wyniki, relacje, zdjęcia, lista nagród etc.), pierwszej polskiej książce o flipperach wydrukowanej zresztą przez Printimusa (premiera miała miejsce właśnie na MP!) i wiele innych materiałów znajdziecie na stronie PSF-u. Tamże również zapowiedź dwóch ostatnich turniejów w tym roku - w Bytomiu i w Mysłowicach. W obu lokalizacjach przewidziane są kolejne zawody w przyszłym roku, a także w Warszawie i w okolicach Kołobrzegu oraz zapewne innych miejscach. Jak widać flipperowy renesans trwa i widać go coraz mocniej w Polsce!

PS1. A to jak relacjonował mistrzostwa TVN
PS2. Nasz portal i magazyn miał w tej niezwykłej imprezie swój udział obejmują ją (oraz działalność PSF-u) patronatem i fundując trzy półroczne prenumeraty. Cytując słynną frazę ze sławetnego melodramatu „Casablanca”: „(...) myślę, że to początek pięknej przyjaźni”. :)

RAMKA:

Flipper, pinball i bilard elektryczny to to samo!

Flipper zwany oryginalnie pinball, a w latach PRL-u w oficjalnych tłumaczeniach funkcjonujący jako bilard elektryczny (te trzy nazwy pojawiają się w wielu językach, w części wszystkie trzy!) jest urządzeniem elektromechanicznym i jednocześnie grą zręcznościową opartą na umiejętnościach. Maszyny takie służą tylko i wyłącznie do zabawy, więc nie mają nic wspólnego z hazardem. Na flipperze sensu stricto nie można wygrać nic poza dodatkową bilą czy darmową grą.

Z grubsza chodzi o to, by przy pomocy specjalnych łapek odbijać kulkę tak, aby trafiać nią w rozmaite cele (tarcze, rampy, otwory, tunele itp.) i w ten sposób zdobywać punkty. Jeśli gramy sami, to zmagamy się tylko z flipperem, ale możemy grać w parę osób (zwykle maksymalnie cztery). Wtedy jest to pojedynek człowiek – maszyna i konkurencja z resztą graczy; wygrywa ten, kto zdobędzie najwięcej punktów.

High score – to najwyższy wynik osiągnięty na flipperze

High noon – to przypomnę dla pewność samo południe po angielsku. Tak właśnie zatytułowany był klasyczny western z 1952 r. z Garym Cooperem w roli głównej.

Źródło: własne

Komentarze (9)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper