Prince of Persia: Zapomniane Piaski

Recenzja
756V
Mr_Sciera | 29.08.2010, 07:27
xxxxx

Prince of Persia: Zapomniane Piaski jest następcą zasłużonej dla branży serii, która towarzyszy graczom od ładnych kilkunastu lat. Każdy z nas zagrywał się chyba na Amidze w jej pierwsze wersje, gdzie niesamowita jak na tamte czasy animacja i podejście do rozgrywki nie pozwalały odejść od komputera. Potem przyszedł czas pierwszych eksperymentów z 3D, które jednak nie były za udane. Dopiero trylogia zapoczątkowana przez PoP: The Sands of Time przyniosła świeżość, świetną fabułę i pomysły oraz niesamowitą grywalność. Jednak wszystko co dobre ma swój koniec i tak też na trzeciej części przygody odnowionego Księcia się skończyły. Oczywiście nikt nie zostawi tak dorodnej i spasionej kury samopas i musiała ona znieść kolejne jajka - pierwszą próbą była modna w tych czasach reaktywacja bez dodatkowego członu - czyli sam Prince of Persia, gdzie zmieniono design wprowadzając cell shading i zrobiono z gry papkę dla dzieci, która praktycznie przechodziła się sama. Po tym nieudanym eksperymencie Ubisoft postanowiło wrócić do Piasków...

Dalsza część tekstu pod wideo

 

ZACZYNAMY

Nasz książę zostaje wysłany przez swojego ojca do brata, gdzie ma poznać co to ma znaczyć być dobrym przywódcą, jednak przybywa tam w czasie, gdy miasto, jak i całe królestwo brata jest atakowane przez nieznaną armię. Próbując dowiedzieć się o co chodzi i dostać do brata wędrujemy po oblężonym mieście i walcząc z najeźdźcami. Gdy w końcu docieramy do Malika, bo tak się nazywa nasz brat, okazuje się, że sytuacja jest beznadziejna - królestwo jest na skraju podbicia i szans na wygraną nie ma. Jednak Malik widzi to trochę inaczej, postanawia wykorzystać legendarną armię króla Salomona, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Uwalnia Piaski. Armia jednak nie jest kontrolowana przez króla i jest wrogiem wszystkiego co żyje, także głównym naszym celem podczas gry staje się powstrzymanie jej ekspansji. Przez fabułę przewijają się Dżiny, bajeczne, perskie miasto, król Salomon oraz rosnąca w siłę armia. Fabuła nie jest może super oryginalna, jednak porusza świeże tematy i robi to w sposób sensowny.

 

ROZGRYWKA

Nie posiadamy tutaj żadnego sztyletu pozwalającego nam cofać czas - tutaj moc tą uzyskujemy od Dżina, pomagającego nam powstrzymać armię. Nowy Książę dysponuje nowymi mocami. Poza wspomnianym symbolem serii, czyli cofaniem czasu, możemy zamrażać wodę, przywoływać wspomnienia dawnych budowli jak i teleportować się do wrogów. Używanie jednak tych zdolności jest bardzo schematyczne i ciężko tutaj o możliwość pobawienia się nimi poza określonymi przez twórców poziomami. Jeżeli chodzi o walkę również tutaj dostajemy dostęp do nowych mocy związanych z żywiołami - możemy zostawiać za sobą ognistą ścieżkę podpalającą wrogów, wyrzucać ich w powietrze za pomocą wirów, otoczyć się kamienną zbroją lub posyłać lodowe "promienie" w ich stronę zadając obrażenia. Jednak zupełnie jak w przypadku mocy fabularnych są one schematyczne i nie pozwalają na większe akcje i kombosy. Rozwijamy moce za pomocą zbieranego doświadczenia po zabitych wrogach. Walka jest chaotyczna i opiera się na zmasowanych atakach przeciwników, które nie są ani specjalnie wymagające ani ciekawe. Szkoda, że twórcy poszli bardziej w God Of War, niż trzymali się własnej wizji i zabaw z czasem. Jeżeli chodzi o elementy skakania i pokonywania kolejnych poziomów to nadal jest to mocny punkt serii i daleko nie odchodzimy tutaj od schematu, co akurat jest plusem, gdyż po to się kupuje Księcia, żeby Księcia dostać. Jest kilka zagadek jednak mało interesujących, więc plusem twórców jest, że nie starali się ich na siłę tam umieszczać psując nam zabawę. Jak nie wiesz jak coś zrobić dobrze, lepiej się za to nie bierz...

 

WYGLĄD

Jest porządnie i ładnie. Miasto jest zrobione w stylu Baśni Tysiąca i Jednej Nocy, cały design przypomina pierwsze Piaski Czasu i można się doczepić, że design Warrior Within lub Two Thrones był ładniejszy, ale to kwestia gustu. Armia Piasku jest bardzo dobrze zaprojektowana i naprawdę aż miło z nimi walczyć - od chodzących trupów, po tytanów - trzyma wysoki poziom. Doczepiłbym się tylko do wody, która przez fakt, że jedną z naszych mocy jest zatrzymanie jej przykuwa często naszą uwagę, więc można by zrobić ją lepiej.

 

PODSUMOWUJĄC

Gra jest dobra. Tego nie można jej zabrać. Trzyma swój poziom od początku do końca, wciąga na zasadzie "jeszcze jeden poziom", nie irytuje. Ma naprawdę swoje plusy. Jest jednak tylko dobra przez schematy powtarzające się przez całą rozgrywkę - taka sama walka, takie samo skakanie, takie same walki z bossami. Jak dla mnie jest idealnie długa - czyli na tyle krótka, że nie zanudzą nas te schematy, a na tyle długa, że nie będziemy żałować wydanych pieniędzy... szczególnie gdy kupimy ją na allegro ;) Niestety widać tutaj rzut na kasę. I to boli, bo wystarczy przypomnieć sobie genialną trylogię sprzed kilku lat, gdzie wszystko zagrało jak najlepsza orkiestra tworząc unikalną opowieść. Widać ten rzut tym bardziej jeżeli popatrzyć jak blisko tej odsłonie do rozpoczynającej starą trylogię części - Piaski Czasu. Podobny, jeszcze bajkowy, design, podobny książę i jego nastawienie jeszcze naiwne i proste. Cóż, trudno jest przebić coś takiego. Moje pytanie jest więc jedno: to po co próbować?

 

zalety: - graficznie dobry poziom - nowe moce Księcia - fabuła - idealna długość - dobra praca kamery

wady: - schematyczność rozgrywki - słabo dopracowana walka - odejście ze ścieżki PoP w stronę GoW - rzut na kasę

ocena: 7+

Źródło: własne

Komentarze (0)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper