Nudności związane z używaniem Oculus Rift, to już przeszłość?
Pojawiły się informacje, jakoby testerzy okularów rozszerzonej rzeczywistości Oculus Rift, mieli problemy związane z nudnościami i typowymi objawami choroby lokomocyjnej. Jak twierdzą władze zespołu, walka z tym nieprzyjemnym elementem nieustannie trwa.
Cała sprawa została poruszona jeszcze na tegorocznej edycji targów gamescom. Nate Mitchell, wice-prezes Oculus VR został wtedy zapytany o ten poważny problem, jakim są efekty uboczne korzystania z okularów Oculus Rift. Oto, co redaktor portalu PCGamesN usłyszał:
"To jedno z naszych największych wyzwań. Technologia idzie naprzód niemalże na wszystkich frontach, staramy się więc na bieżąco problemy, które przeszkodzą twórcom gier. Niemalże bez przerwy pracujemy nad technologią wyświetlania, czy orientacją obrazu. Jest wiele, wiele elementów, których efektem jest simulator sickness
Robimy co w naszej mocy, by sprzęt działał coraz lepiej."
Usłyszeliśmy także, jak ważna jest świadomość w przypadku tworzenia software`u:
"Ważne jest także, by programiści byli w stanie stwierdzić, co powoduje mdłości i resztę problemów, a co nie. Kiedy chcesz bardzo efektownie przeprowadzić symulację rzeczywistości, to musisz być świadomy pojawienia się efektów ubocznych takich jak te. Sprawa jest prosta, to co czyni ludzi kołowatymi w rzeczywistości, będzie czyniło ich kołowatymi także za sprawą Oculus Rift."
Na sam koniec, Mitchell poruszył temat tego, jak podchodzić do przypadłości spowodowanych przez symulator:
"Możesz reagować na wszelkie dolegliwości w stopniu znacznie poważniejszym ode mnie. Ważną do zapamiętania rzeczą, jest aklimatyzacja, niczym ta wśród początkujących żeglarzy. Po zagraniu 2, 3 dni za pomocą Oculus Rift, możesz już nigdy więcej nie odczuć objawów Simulator Sickness."
