"Ludzie handlują używkami, bo gry są dzisiaj za krótkie. Sam bym taką oddał"

Gry
1244V
"Ludzie handlują używkami, bo gry są dzisiaj za krótkie. Sam bym taką oddał"
Roger Żochowski | 18.06.2013, 10:52

Temat handlu używanymi grami, to w ostatnich tygodniach jedno z najgorętszych zagadnień poruszanych przez branżowe serwisy, producentów gier i samych graczy. Jedni, jak chociażby Cliff Bleszinski, bronią wspomnianej blokady, inni starają się podejść do tego z innej strony.  

Christofer Sundberg z Avalanche Studios, który wraz ze swoją ekipą pracuje obecnie nad grową adaptacją Mad Maxa ubraną w szaty sandboksa, doskonale rozumie, dlaczego gracze handlują używkami.

Dalsza część tekstu pod wideo
 
Jest to rzeczywiście problem, ale wynika z tego, że gry są zbyt krótkie. Chodzi mi o to, że kiedy można przejść dany tytuł w 8 do 10 godzin, sam również bym go zwrócił, bo nie ma powodu, dla którego miałbym zagrać w niego jeszcze raz.
 
Kolejny głos rozsądku? Najwyraźniej tak. Zamiast blokować używane gry, twórcy powinni zadbać o ich jakość, o czym również wspomina poniekąd Sundberg.
 
Jeśli produkcja oferuje niewielką różnorodność, to nie ma motywacji, aby ją zatrzymać - chyba, że chcesz mieć ładny regał z grami. Naszą odpowiedzią na tę sytuację jest właśnie Just Cause. Co tydzień wpadam do sklepu z używkami i zazwyczaj nie zauważam tam zbyt wielu kopii Just Cause
 
- kończy Sundberg. Cóż pozostaje życzyć jego ekipie powodzenia w produkcji Mad Maxa. Obyśmy po premierze mogli zacytować słowa szefa Avalanche Studios ozdabiając pudełkiem z grą nasz regał. 
 
Źródło: własne

Komentarze (76)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper