Black Ops największą inwestycją Activision
Ilość rozmaitych gier nadchodzących ze strony Activision zmusza ich do wielkich wydatków marketingowych - i firma nie szczędzi kasy na reklamy, nawet jeśli chodzi o "głupie DLC". Ale Call of Duty: Black Ops ma pobić wszelkie rekordy w historii firmy...
Ilość rozmaitych gier nadchodzących ze strony Activision zmusza ich do wielkich wydatków marketingowych - i firma nie szczędzi kasy na reklamy, nawet jeśli chodzi o "głupie DLC". Ale Call of Duty: Black Ops ma pobić wszelkie rekordy w historii firmy...
Słowa takie padły wczoraj, podczas rozmowy z inwestorami koncernu Activision-Blizzard, z ust samego szefa firmy Roberta Koticka:
"To największa inwestycja jakiej kiedykolwiek dokonaliśmy w premierę swego tytułu. I myślę, że kiedy ludzie zobaczą ten produkt, zrozumieją nasze podejście. Ale też szanse rynkowe są większe niż kiedykolwiek, a baza sprzętu w domach graczy większa niż kiedykolwiek. Gra ma bardzo szerokie audytorium, ale oferuje także zestaw unikalnych funkcji nawet dla core'owych graczy. I z tej perspektywy czujemy, że właściwe jest wsparcie jej tak dużymi środkami. Konkurencja jest duża, nie tylko ze strony innych gier, ale także innych sposobów spędzania wolnego czasu. Sądzimy, że Black Ops ma potencjał aby się przez to wszystko przebić i pozyskać większą bazę odbiorców niż kiedykolwiek."
W opinii tej zawtórował mu nawet rzadko udzielający się w tematach konsolowych szef Blizzard, Mike Morhaime:
"Jedną z rzeczy jaką dodałbym jako niezmiernie ważną, to niezliczona ilość korzyści jaką uzyskujemy z tej ogromnej bazy graczy oraz ich reakcja na dodatki DLC. Wiele z tych nauk zastosowaliśmy w funkcjonalnościach, jakie zobaczycie w Black Ops. Tytuł ten kroi się na jeden z najlepszych produktów, jakie kiedykolwiek stworzyliśmy."
Korzyści i reakcje rynku na poprzednie gry z serii oraz dodatki dobrze znamy. A skoro bossowie firmy otwarcie cieszą się z drenaża naszych porfteli, obawiam się, że wszystkie powyższe gadki o nowych "funkcjonalnościach" są zawoalowaną próbą przygotowania nas na czarny scenariusz... Obym się mylił.
