W Amsterdamie nie czas na spanie!

Gry
1359V
W Amsterdamie nie czas na spanie!
Roger Żochowski | 02.02.2013, 02:11

Holandia oferuje turystom wiele atrakcji wszelkiej maści, których próżno szukać w innych zakątkach świata. Cel naszej podróży leżał w uliczce jakich w Amsterdamie wiele. Niewielu jednak miało okazję zobaczyć to, co działo się w siedzibie twórców najnowszej odsłony Killzone.

Holandia oferuje turystom wiele atrakcji wszelkiej maści, których próżno szukać w innych zakątkach świata. Cel naszej podróży leżał w uliczce jakich w Amsterdamie wiele. Niewielu jednak miało okazję zobaczyć to, co działo się w siedzibie twórców najnowszej odsłony Killzone.

Dalsza część tekstu pod wideo
xxxxx

 

Co prawda biuro Guerrilla Games, gdzie narodziła się seria Killzone, na pierwszy rzut oka wygląda całkiem zwyczajnie, i nie oddaj kolorytu miasta, w którym się znajduje. To jednak nie przeszkadza jego pracownikom w tworzeniu świetnych gier. Masa rowerów zaparkowanych przy jednym z niezliczonych, sztucznych kanałów, po którym spokojnie pływają wycieczkowe barki. Niewysoka zabudowa i gustowne wejście, po przekroczeniu którego – z głębi korytarza – wita nas Helghast. Na dole znajduje się kantyna, gdzie pracownicy studia zbierają się na wspólny lunch (tam też testowaliśmy Najemnika). Po wejściu na górę wita nas kolejna figurka i robiąca nie lada wrażenie wystawa z wszelkiej maści gadżetami związanymi z serią i... to w zasadzie tyle. Obok jest sala konferencyjna, w której oglądaliśmy prezentację, a reszta studia była dla nas szczelnie zamknięta. Cóż, tajemnice, tajemnice i jeszcze raz tajemnice.

 

Źródło: własne

Komentarze (14)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper