Stewart: TOMB RAIDER to dopiero początek
Restart przygód dzielnej pani archeolog Lary Croft, znany pod wymownym tytułem TOMB RAIDER, zapowiada się na naprawdę emocjonujący kawałek kodu. Do premiery zostało niestety dużo czasu, jednak Crystal Dynamics jest pewne swego i już odgraża się kontynuowaniem tematu.
Restart przygód dzielnej pani archeolog Lary Croft, znany pod wymownym tytułem TOMB RAIDER, zapowiada się na naprawdę emocjonujący kawałek kodu. Do premiery zostało niestety dużo czasu, jednak Crystal Dynamics jest pewne swego i już odgraża się kontynuowaniem tematu.
Na swój sposób to miłe wiedzieć, że Lara zatrzyma się w okolicy na dłużej. Taka formuła ma wielu zwolenników, co chociażby widać po sukcesach kolejnych odsłon Uncharted. Karl Stewart z CD dokładnie waży każde słowo, jakie wypływa z jego ust.
"Muszę być ostrożny, ponieważ dokładnie wiem gdzie ona zmierza. Trzeba myśleć perspektywicznie, musisz patrzeć na temat jak na coś więcej, niż materiał na jedną grę. Na końcu tej odsłony to ma być ten silny charakter, który bez wahania rzuca się w wir przygód pełnych niebezpieczeństw. Teraz też będzie miała okazję zwiedzić wiele grobowców, ale to my damy jej powód i cel. Stanie się osobą gotową do podjęcia ryzyka."
A co z tymi kolejnymi częściami?
"Nie powiem nic więcej, ponieważ zaraz pojawi się tutaj szef tego projektu i mnie zabije."
Widać duże nadzieje związane z tym tytułem, zapewne w parze z tym idzie duże ryzyko. Sukces TOMB RAIDERa może być decydującym dla dalszego losu studia.