Cyberpunk 2077 z i bez ray tracingu. Tytuł Polaków prezentuje się przepięknie na mocnych PC-tach
Digital Foundry przygotowało obszerną analizę ray tracingu w Cyberpunku 2077. Gra z załączoną technologią śledzenia promieni nabiera jeszcze większych rumieńców.
Z piątku na sobotę na serwery Sony i Microsoftu trafiła nowa łatka do Cyberpunk 2077, oznaczona cyferką 1.05. Sporo osób przetestowało ją już na swoich bazowych konsolach PlayStation 4 oraz Xbox One stwierdzając, że zajęto się stabilnością i wyeliminowaniem crasha, ale z drugiej strony - pojawiły się nowe kłopoty zahaczające o funkcjonalność menu.
Digital Foundry nie zajęło się jeszcze zanalizowaniem najnowszego patcha od CD Projekt RED, bowiem analitycy postanowili bliżej przyjrzeć się ray tracingowi, którego doświadczyć mogą obecnie jedynie posiadacze mocnych komputerów osobistych, ponieważ Polacy obecnie nie dostarczyli next-genowej łatki dla PS5 i XSX.
Materiał przedstawia m.in. oświetlenie rynku w Japantown, rażącymi oczy neonami, czy także cieniami w najciemniejszych uliczkach Night City. Porównania pomiędzy załączoną a wyłączoną technologią śledzenia promieni zaczynają się od pierwszej minuty poniższego filmu.
Po obejrzeniu najnowszej analizy Digital Foundry aż żałuję, że karty od Nvidii z serii RTX 30xx mają problemy z dostępnością. Już od ich zapowiedzi chciałem nabyć RTX-a 3070 i zwiedzać "miasto marzeń" z ray tracingiem. Cóż, w dalszym ciągu jestem zmuszony wyciskać ostatniego soki z mojego GTX-a 1080.
Dzięki za link, Redri!
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Cyberpunk 2077.
