Streamerzy powinni płacić za możliwość pokazywania gier? Dyrektor kreatywny studia Stadii rozpętał burzę

Alex Hutchinson zapoczątkował temat, który nie spodobał się wielu twórcom internetowym. Jego zdaniem streamerzy powinni płacić za możliwość pokazywania gier. Na wiadomość dyrektora kreatywnego jednego z zespołów Stadii ostro odpowiedziało wielu influencerów, którzy nie zgadzają się z tą koncepcją.

Google próbuje walczyć o zwiększenie popularności Stadii, czego skutkiem są w ostatnich dniach zapowiedzi kilku zróżnicowanych gier, które trafią na streamingową platformę. Na liście znalazł się między innymi Pac-Man Battle Royale, choć znacznie większym zainteresowaniem od nowych tytułów, cieszy się ostatnia wypowiedź Alexa Hutchinsona.

Dyrektor kreatywny takich gier jak Far Cry 4, Assassin’s Creed III czy też The Sims 2 stwierdził dobitnie, że jego zdaniem streamerzy powinni płacić tantiemy za dostęp do tytułów i publikowanie materiałów z produkcji. Dyrektor kreatywny związany z Google podkreślił, że gry to jedyna branża rozrywkowa, która pozwala na streamowanie bez żadnego zwrotu zysków.

„Streamerzy martwiący się o ściąganie swoich treści, ponieważ korzystali z muzyki, za którą nie zapłacili, powinni bardziej martwić się tym, że streamują gry, za które również nie płacili. Wszystko przepadnie, jak tylko wydawcy zdecydują się to wyegzekwować. Prawda jest taka, że streamerzy powinny płacić deweloperom i wydawcom gier, które prezentują. Powinni kupować licencję, jak w każdym prawdziwym biznesie i płacić za treści, których używają.”

The real truth is the streamers should be paying the developers and publishers of the games they stream. They should be buying a license like any real business and paying for the content they use.

— Alex Hutchinson (@BangBangClick) October 22, 2020

Jego dwie wiadomości wywołały prawdziwą burzę, zebrały ponad 15 tysięcy komentarzy i podzieliły graczy. Do tematu zaczęli również odnosić się streamerzy, którzy w wielu przypadkach podkreślali, że często to właśnie ich praca pozwala danej produkcji zdobyć popularność i sprawić, że zostanie ona dostrzeżona wśród graczy.

DanTDM (YouTuber z 23 mln subskrybentów) podkreślił, że wiele gier żyje właśnie dzięki takim transmisjom, a nawet firma, w której Hutchinson pracuje (Stadia), zapłaciła streamerom za promowanie Stadii:

„Niektóre gry sprzedają się teraz TYLKO dzięki influencerom, ponieważ [ta forma- przyp.red.] jest tak silna i się sprawdza. Ty jesteś dyrektorem kreatywnym Stadii. Stadia dosłownie zapłaciła mi i wielu innym za promowanie swojego produktu...”

Froste (72 tysiące fanów na Twitchu) stwierdził, że twórcy zawsze mogą wysyłać DMCA, ale tego nie robią, bo czerpią korzyści z pracy streamerów:

„Twórcy gier mogą za pomocą DMCA usuwać każdy stream/przygotowaną treść ze swojej gry, zawsze mogą. Powodem, dla którego tego nie robią, jest sytuacja podwójnej wygranej, kiedy gra otrzymuje darmową promocję, a streamer utrzymuje się dzięki niej.”

Alex Hutchinson jednak nie zgadza się z przedstawionymi opiniami, podkreślając jednocześnie, że twórcy internetowi zarabiają dzięki grom i powinni się dzielić pieniędzmi:

„Zadziwiające, że ludzie denerwują się, gdy ktoś mówi, że twórcy powinni mieć możliwość zarabiania części pieniędzy od tych, którzy używają ich treści dla zysku.”

Co na to Google? Oficjalnie odcięło się od wypowiedzi dyrektora kreatywnego jednego ze studiów Stadii – choć pewnie to tylko kwestia czasu i Hutchinson będzie musiał szukać pracy. Rzecznik prasowy opublikował krótkie oświadczenie:

„Ostatnie tweety Alexa Hutchinsona, dyrektora kreatywnego w Montreal Studio of Stadia Games and Entertainment, nie odzwierciedlają opinii Stadii, YouTube czy Google.”

Należy zaznaczyć, że rzecznik Google bardzo dokładnie określił stanowisko Hutchinsona, który prezentuje się jako „dyrektor kreatywny Google Stadia”, podczas gdy tak naprawdę pracuje jako dyrektor kreatywny jednego zespołu – nie całej grupy studiów pracujących dla streamingowej platformy. Informacje zamieszczone na jego profilach stały się jednym z powodów zaognienia sprawy i jej rozgłosu, gdyż gracze i streamerzy odbierali jego wypowiedzi jako opinię Google oraz Stadii.