Capcom traci kontakt z rzeczywistością
Kochane Capcom straciło kontakt z rzeczywistością, tak przynajmniej śmiem twierdzić po zapoznaniu się z ich opinią na temat DLC. A dokładnie to z opinią na temat zawartości, która znajduje się na płycie, a za którą i tak każą nam płacić.
Kochane Capcom straciło kontakt z rzeczywistością, tak przynajmniej śmiem twierdzić po zapoznaniu się z ich opinią na temat DLC. A dokładnie to z opinią na temat zawartości, która znajduje się na płycie, a za którą i tak każą nam płacić.
Po całej serii wtop jakie zaliczyło Capcom w związku z blokowaniem zawartości na płytach, a następnie sprzedawaniem jej w formie DLC, oraz po opadnięciu wstępnej fali krzyków rozgoryczonych graczy, nastąpił moment oficjalnej odpowiedzi na stawiane im zarzuty. A zarzuty są proste jak drut: jakim prawem każą sobie płacić za odblokowywanie pełnej zawartości płyty?
"Pomimo faktu, że jest nam przykro z powodu niezadowolenia wśród pewnej grupy graczy z powodu takiej a nie innej metody dostarczania DLC, to i tak uważamy, że jest to najwygodniejsza metoda wspierania naszych produktów w całym cyklu ich życia. Nie ma większej różnicy pomiędzy DLC zamkniętym na dysku, a tym do pobrania z sieci. Jedyna różnica to sposób dostawy."
Bezczelność? Nieudolna próba nagięcia rzeczywistości? Jedno jest pewne, jeśli ktoś potrzebował paliwa do swego silnika nienawiści, to właśnie dostał dolewkę po korek.