Assassin's Creed. Zadania poboczne zostały dodane na ostatnią chwilę

Jeden z twórców Assassin's Creed podzielił się ciekawą informacją, mówiącą o tym, że pierwotnie gra miała być pozbawiona zadań pobocznych. Okazało się jednak, że bez nich nie ma co w niej robić. Dlatego też zostały dodane w ostatniej chwili, w zaledwie kilka dni.

Jak się okazuje, pierwsze Assassin's Creed w pierwotnej wersji nie oferowało żadnych zadań pobocznych. Gra była w zasadzie skończona i dlatego ówczesny prezes Ubisoftu, dał swojemu synowi zagrać w grę przed premierą. Okazało się jednak, że według jego syna gra była nudna, bo nie było w niej co robić. Informacja pochodzi od jednego z byłych pracowników studia, Charlesa Randalla.

Gra jest już gotowa do premiery, pierwsze opinie są bardzo pozytywne i wtedy
BUM
Dziecko prezesa zagrało w grę i stwierdziło, że jest nudna bo nie ma w niej co robić.
Przychodzi więc do mnie przełożony i mówi "a więc musimy dodać trochę aktywności pobocznych do gry."

o, i zapomniałem o najważniejszym. powiedział "wszystkie te poboczne misje musimy dodać w ciągu 5 dni, i muszą być pozbawione błędów, bo build będzie od razu wypalony na płyty i rozsyłany po świecie"

Biorąc pod uwagę warunki, zainteresowany jest zadowolony z efektu końcowego, ale mimo wszystko co najmniej jeden błąd się przedarł. Jeden z templariuszy do zabicia spadał pod mapę, przez co był nieosiągalny i misja nie mogła być wykonana. Tak czy siak Charles Randall, mówiąc pół żartem, pół serio, zaskoczony jest, że gra nie roztopiła naszych konsol.

Szczerze mówiąc trudno mi sobie wyobrazić żeby Assassin's Creed było pozbawione zadań pobocznych. Chyba faktycznie niewiele byłoby do roboty. Z drugiej jednak strony często podczas grania w kolejne odsłony odnosiłem wrażenie, że twórcy zapędzili się jeśli chodzi o zagęszczenie aktywności pobocznych.