Konsola od Valve? Szaleństwo
Steam to wzór i potęga na polu platform cyfrowej dystrybucji. Zastanawialiście się jednak kiedyś nad tym, co by było gdyby Valve zajeło się produkcją własnego, gamingowego sprzętu? W chwili obecnej to totalna abstrakcja, ale Gabe Newell nie skreśla tego pomysłu całkowicie, co więcej, gdyby zaszła taka konieczność to firma zaatakowałaby hardware'owy segment rynku.
Steam to wzór i potęga na polu platform cyfrowej dystrybucji. Zastanawialiście się jednak kiedyś nad tym, co by było gdyby Valve zajeło się produkcją własnego, gamingowego sprzętu? W chwili obecnej to totalna abstrakcja, ale Gabe Newell nie skreśla tego pomysłu całkowicie, co więcej, gdyby zaszła taka konieczność to firma zaatakowałaby hardware'owy segment rynku.
Krótka piłka ze strony Newella: "Jeżeli będziemy musieli sprzedawać hardware, zrobimy to." Entuzjaście PC-towego imperium z wytatuowanym na ramieniu, charakterystycznym tłokiem mogą zdusić spazmy podniecenia. Guru Valve nie jest wcale taki pewien swoich możliwości projektowania sprzętu, ale w ogólnym rozrachunku chodzi o ciągły rowój, który w pewnym momencie może podsunąć taką "propozycję nie do odrzucenia." Z drugiej strony Zawór chętnie pozostawiłby budowanie systemów ludziom, którzy po prostu się na tym znają. Czwarty gracz na rynku to ciekawa koncepcja, choć "w razie co" obstawiam poszerzenie możliwości Steam o cloud gaming, gdzie dedykowana elektronika służy jedynie do łączenia się z serwerami firmy i obsługi kontrolera. Tyle sci-fi na dzisiaj,