Brightburn: Syn ciemności to horror dla fanów Supermana. A Gdyby Clark Kent był zły?
W 2019 roku pewnie nie zabraknie mocnych horrorów, ale sympatycy gatunku powinni pamiętać o „Brightburn: Syn ciemności”. To ciekawa historia, która może zainteresować fanów Supermana. Teraz Clark Kent postanowił pokazać swoje prawdziwe oblicze.
W maju 2019 roku w pierwszych kinach zadebiutuje „Brightburn: Syn ciemności”. David Yarovesky („Guardians of the Galaxy: Inferno”) stanął za kamerą horroru, którego scenariusz przygotowali Brian Gunn i Mark Gunn. Jednym z producentów został James Gunn, czyli twórca „Strażników Galaktyki”, który pracuje teraz nad „Legion Samobójców 2”.
Stranger Things. Trzeci sezon na zajawce z nazwami odcinków
To jednak nie nazwiska są tym razem istotne. „Brightburn: Syn ciemności” przedstawi intrygującą historię – rodzina nie może mieć potomka, jednak pewnego dnia otrzymuje prawdziwy „dar”. Dziecko pojawia się w okolicznym lesie, ale wychowanie młodzieńca nie należy do najłatwiejszych.
Widzicie tutaj pewna analogię? To zobaczcie poniższy zwiastun. Twórcy korzystają ze znanego motywu, ale zamiast superbohatera, stawiają na małą bestię z wyjątkowymi mocami. Pewnie nie każdemu taka opowieść przypadnie do gustu, jednak ja chętnie spojrzę na historię z serii „a co by było gdyby”.
W rolach głównych wystąpili Elizabeth Banks („Igrzyska śmierci”, „Power Rangers”), David Denman („Outcast: Opętanie”) i Jackson A. Dunn („Colony”).
