Obrzydliwy marketing MW3

Gry
1298V
Obrzydliwy marketing MW3
Maciej Klimaszewski | 02.01.2012, 16:31

Marketing to ciekawa rzecz - czasem po ograniu danego tytułu ma się wrażenie, że wszystkie te reklamówki i wyczesane trailery były lepsze niż to, co zaoferował nam krążek z grą. Gdyby jednak zabrakło czynnika "WOW" w kampanii reklamowej, to zawsze można podkręcić atmosferę poprzez wrzucenie szczypty, a jeszcze lepiej wiadra kontrowersji.

Marketing to ciekawa rzecz - czasem po ograniu danego tytułu ma się wrażenie, że wszystkie te reklamówki i wyczesane trailery były lepsze niż to, co zaoferował nam krążek z grą. Gdyby jednak zabrakło czynnika "WOW" w kampanii reklamowej, to zawsze można podkręcić atmosferę poprzez wrzucenie szczypty, a jeszcze lepiej wiadra kontrowersji.

Dalsza część tekstu pod wideo
xxxxx

 

Czasem nie trzeba nawet bezpośrednio sypać soli w oczy obrońców tzw. "moralności." Ci po czasie sami znajdą coś, do czego mogą się namiętnie przyssać, a jak będzie trzeba, to nawet wymyślą sobie obrazoburczy element godny napiętnowania i obrzucania kamieniami. Do kogo się najelpiej przyczepić? Oczywiście do największego i najbogatszego, więc nic w tym dziwnego, że ponownie padło na Call of Duty: Modern Warfare 3. Przysłowiową kością niezgody została reklamówka gry, w której widzimy jak noob pod okiem killstreakowego weterana szlifuje swoje umiejętności na polu walki. Całkiem zacny spot, który jednak nie spodobał się pisarzowi, eseiście i byłemu członkowi jednostek spadochroniarzy, D. B. Gradiemu. Autor stwierdził, że reklamówka trywializuje wojnę i wpycha ją na dno pokryte tonami mułu. Grady wyznał, że jest to zupełnie niesmaczne po wydarzeniach z 2001 roku i dziesięciu latach wojny, która zebrała żniwo setek poszkodowanych weteranów i trumien oplecionych amerykańskimi flagami

 

Dla mnie to totalna przesada i nadinterpretacja byłego żołnierza. Biznes elektronicznej rozrywki rządzi się swoimi prawami, tak samo jak branża filmowa i inne media. Równie dobrze oburzeni mogą być bezdomni tym, że Hauer w Hobo with a Shotgun biega z supermarketowym wózkiem po ulicach, a potem szaleje wśród absurdalnie wyeksponowanej przemocy. No i sama bedzdomność nie jest problemem ostatniej dekady. Co z Wietnamem i kultowymi produkcjami z gatunku kina akcji, gdzie łuski sypią się gęsto a panowie odpalają cygara w świetle ognia z trzymanych w ich łapach automatów? Grady odniósł się również do nich, ale z jego słów można wywnioskować, iż krwawy konflikt z napalmem w tle nie jest tak bolesny, by go rozpamiętywać, czego nie czyniono wówczas i nie czyni się teraz. Wszystko jasne - "sprawiedliwa" wojna na tak, zaś o okupionym morzem krwi Namie zapominamy. Było minęło. 

Źródło: własne

Komentarze (10)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper