Zmiany na Steamie. Valve pozwala zarobić więcej
Valve od dłuższego czas krytykowane było przez PC-towych entuzjastów i wydawców, że pobiera zbyt dużą prowizję za umieszczanie gier na platformie Steam. Ku zaskoczeniu, firma postanowiła to zmienić.
Valve do tej pory pobierało sztywną, wynoszącą 30%, prowizję za umieszczenie gier na platformie Steam. To spowodowało nie tylko krytykę ze strony użytkowników i deweloperów niezależnych, ale też odejście większych wydawców na swoje platformy.
Artifact na premierowym zwiastunie. Gra może mieć problem z mikrotransakcjami
Microsoft mocno promuje swój sklep (który działa... no niezbyt dobrze), a ostatnio Bethesda postanowiła przygotować swoją aplikację (która działaniem przypomina najczarniejsze lata GFWL).
Valve postanowiło działać. Kilka godzin temu ogłosiło, że wprowadza zmiany w systemie prowizji. Od teraz, ta wyglądać będzie następująco:
- Poniżej 10 milionów dolarów przychodu - 70/30
- Powyżej 10 milionów dolarów przychodu - 75/25
- Powyżej 50 milionów dolarów przychodu - 80/20
Pod uwagę brane są dochody uzyskane ze sprzedaży gier, DLC, przedmiotów zakupionych w grze i opłat obowiązujących na Rynku Społeczności Steam. Ruch ten ma w pewnym stopniu odsiać słabe gry i promować te, które odniosły sukces, zapewniając deweloperowi większy zarobek.
Ale to nie jedyne zmiany. Od teraz deweloperzy mogą także udostępniać dane sprzedaży swojej gry na Steamie (o ile oczywiście chcą). Jest to następstwo zmiany umowy i poufności pewnych danych platformy Steam.
