Red Dead Redemption 2. Strona, która ujawniła przeciek, musi zapłacić milion funtów
Oczywiście wszyscy dziennikarze prześcigają się w informacjach na temat Red Dead Redemption 2. Przed premierą wiarygodny przeciek dotyczący produkcji Rockstar był na przysłowiową wagę złota. Jeden z serwisów poznał jednak inne, mniej przyjemne znaczenie tego sformułowania.
O ile teraz poszukiwacze grzebią w plikach dot. RDR 2, żeby wykopać z nich szczegóły odnośnie nadchodzącego Online, o tyle na długo przed premierą części dla samotnego gracza, łowcy informacji szukali wszystkiego, co mogłoby rzucić światło na produkcję.
Red Dead Redemption 2. W Red Dead Online będziemy kupowali nieruchomości oraz wozy
Takimi właśnie łowcami byli dziennikarze znanego brytyjskiego serwisu Trusted Reviews, którzy w lutym tego roku informowali o wielu detalach związanych z RDR2, w tym trybie battle royale, który miałby znajdować się w komponencie multiplayerowym. Jak się okazuje, przeciek bazował na pozyskanej nielegalnie wewnętrznej i poufnej dokumentacji firmy Rockstar. Twórcy gry nie zostawili tego tak sobie i wystąpili z pozwem.
Teraz poinformowano, że w wyniku ugody pomiędzy właścicielem Trusted Reviews, firmą TI Media, a wydawcą gry, czyli Take-Two ci pierwsi zapłacą milion funtów (ok. 5 mln złotych!), które amerykańska korporacja przeznaczy następnie na cele charytatywne.
Ponadto artykuł dotyczący przecieku został zdjęty ze strony Trusted Reviews, a w jej miejscu pojawiły się oficjalne przeprosiny ze strony redakcji. Cóż, jak widać na przykładzie Trusted Reviews, nie każdy przeciek opłaca się publikować. Ich news bardzo słono ich kosztował...
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Red Dead Redemption 2.
