Ubisoft zezwala na kreatywność deweloperom, o ile wpiszą się w ramy szablonu otwartego świata
Ubisoft w tej generacji wyrósł na jednego z najpoważniejszych graczy. Firma mocno zainwestowała w gry z otwartym światem, co wyjątkowo się opłaciło. Stworzono więc pewien szablon.
Gracze często zarzucają Ubisoftowi, że ich gry tworzone są w oparciu o parę schematów, wrzucanych w otwarte światy. Cierpieć ma na tym kreatywność deweloperów. W długiej rozmowie z GameInformerem, weteran z 30-letnim stażem - Serge Hascoet, poruszył m.in. ten temat.
Assassin's Creed: Odyssey vs. prawdziwa Grecja. Porównanie pokazuje pracę Ubisoftu
Według Hascoeta, Ubisoft daje swoim twórcom sporą wolność kreatywną, o ile zmieszczą się w ramy tworzenia otwartego świata i schematów z których wydawca w swoich grach korzysta. Z tego powodu niektórzy musieli odejść, jak chociażby twórca serii Assassin's Creed - Patrice Desilets.
To zależy od przypadku jednostkowego. Nie jest tak, że winny odejść jest Ubisoft. W każdej sytuacji potrzebny jest kontekst. Niektórzy chcą odejść by spróbować czegoś nowego. Patrice chciał stworzyć coś poza Ubisoftem, chciał więcej wolności.
Uważam oczywiście, że reżyserzy kreatywni mają u nas sporo wolności, ale mają też deadline'y. Mamy pewne narzędzia pracy, schematy otwartego świata w które trzeba się dopasować. I mówię tu o narzędziach, nie historiach. Czasami ktoś chce zrobić grę, które skupi się na fabule, ale u nas to raczej nie jest możliwe. Oferujemy wolność, ale w granicach rozsądku.
Mamy tutaj 45 osób odpowiadających za warstwę kreatywną. Wszyscy są zadowoleni, nawet jeśli czasami jest po prostu ciężko.
Trzeba przyznać, że to wyjątkowy popis szczerości ze strony Ubisoftu. Ale firma od pewnego czasu obrała właśnie taką drogę - mówić prawdę.
