"Opinie były mieszane" - Simon Rutter ujawnia koncept konferencji Sony na E3
W czerwcu odbyły się kolejne targi E3, na których najwięksi wydawcy pokazywali swoje najnowsze tytuły. Sony w tym roku skupiło się na czterech grach, co wzbudziło spore kontrowersje.
Każdy z nas pamięta jak w tym roku wyglądała konferencja Sony na E3 i co zostało zaprezentowane. Transmisja z kilku miejsc, oparcie panelu na czterech największych produkcjach i raptem kilka nowości w postaci NiOh 2, Resident Evil 2 Remake czy Deracine od From Software na PlayStation VR. Patrząc na ubiegłe lata, wszyscy oczekiwali czegoś więcej.
Game Critics Awards - najlepsze gry targów E3 2018 ogłoszone
Simon Rutter - dyrektor operacyjny w europejskim oddziale PlayStation - w wywiadzie dla The Guardian zdradził, że w ostatnich trzech latach Sony starało się wprowadzić elementy teatralności i dramaturgii, aby stworzyć coś więcej niż prostą prezentację. Celem było podkreślenie ducha najnowszych produkcji. Zauważa on, że reakcje publiczności były mieszane. Z jednej strony ludzie byli zachwyceni ukazaniem rozgrywki z nowych gier, lecz nie podobała im się realizacja pomysłu i strona logistyczna.
W ostatnich latach Sony przyzwyczaiło fanów, że co roku zapowiada duże tytuły. Czasami nawet pokazywano gry, które w momencie zapowiedzi były we wczesnej fazie produkcji. Tym razem Sony zmieniło podejście i nie zaprezentowano wielu nowości, co spotkało się z negatywnym odbiorem. Simon Rutter tłumaczy, że tak było, ponieważ obawiano się wycieku informacji oraz brakiem możliwości przedstawienia tytułu, w taki sposób jaki chce tego twórca gry. Chęć pokazania gry nie zawsze współgra z realnym czasem potrzebnym na stworzenie i wydanie produkcji.
Musimy dbać o różnorodność i różnorodność gier na platformie. Tu właśnie wkraczają nasze studia, aby stworzyć doświadczenia na dużą skalę dla pojedynczego gracza - gry o silnej narracji, czasem stawiające czoła dość trudnym tematom, próbujące bardziej wepchnąć element opowiadania niż grę w formie usługi. Jestem w Sony od 20 lat i myślę, że jedną rzeczą, którą zawsze robiliśmy, to szanowanie programisty i ofiarowanie mu czasu na wymyślenie tego, co chce.
