Krytyka Star Wars Battlefront 2 kosztowała EA aż 3 miliardy dolarów
Star Wars Battlefront 2 z najbardziej wyczekiwanej gry tego roku szybko stało się pułapką, na którą nadziało się EA w swojej nieograniczonej chęci zarobku. Do tej pory gigantyczna krytyka i masa kontrowersji jaką wzbudziły mikrotransakcje i skrzynki w grze ograniczały się do zainteresowania tym rodzajem hazardu rządów.
Jednak Star Wars Battlefront 2 kosztować będzie Electronic Arts znacznie więcej niż utrata zaufania graczy i negatywną prasę. Od dnia premiery, spółka na giełdzie straciła 8% wartości, co przekłada się na 3,1 miliarda dolarów. Jest to pierwszy tak wyraźny spadek wartości akcji całej firmy od ciągłych wzrostów z ostatnich lat.
Krytyka Star Wars Battlefront 2 i lootbooksów nie zmieni polityki EA
Czy to może być punkt zwrotny w polityce EA? Nie sądzimy, ale bez wątpienia może to dać Electronic Arts do myślenia. Rosnąca wartość firmy do tej pory oparta była praktycznie o przynoszące ogromne pieniądze FIFA Ultimate Team. Ostatnie raporty mówiły o 800 milionach rocznie jakie przynosi firmie ta usługa. Nic więc dziwnego, że próbowano zaimplementować skrzynki z losową zawartością do kolejnych gier.
Ale w przypadku Star Wars Battlefront 2 się nie udało i pierwszy raz od dawna, najważniejszy filar na którym EA opiera swój rozwój od kilku lat jest obiektem takich ataków. Jeśli w dłuższe perspektywie, losowa zawartość ze skrzynek lub kart nadal będzie tak zajadle atakowana i krytykowana, EA będzie musiało zacząć myśleć nad swoimi działaniami. Niestety dla firmy, poza FUT, mało co jest w stanie zarobić, a nowe gry które wypuszczono w tym roku są finansowymi i krytycznymi wtopami. Mass Effect Andromeda pociągnęło za sobą Bioware Montreal i całą serię, Need for Speed został zmiażdżony w recenzjach, zamknięto Visceral Games kasując singlowy projekt ze świata Gwiezdnych wojen...
Dla EA najbliższa przyszłość nie maluje się w kolorowych barwach, a dla postronnych osób - nadchodzą ciekawe czasy ewentualnych zmian na rynku gier.