Gwiezdne Wojny: Epizod IX. Są kandydaci do przejęcia reżyserii
Lucasfilm wstrząsnął dzisiaj światkiem fanów Gwiezdnych Wojen, informując o zakończeniu współpracy z Colinem Trevorrowem – dotychczasowym reżyserem Epizodu IX Gwiezdnych Wojen. Na razie nie poinformowano jednak o jego następcy, podobno jednak pojawili się już faworyci.
Rian Johnson i J.J. Abrams mogą powrócić do odległej galaktyki i przejąć reżyserię Star Wars IX. Pierwszy z nich kończy właśnie pracę na Ostatnim Jedi, drugi z kolei reżyserował otwierające nową trylogię – Przebudzenie Mocy. Ze względu na presję związaną z produkcją zwieńczenia trylogii, władze Lucasfilmu mogą podjąć decyzję o powierzeniu tego zadania znanym już sobie twarzom.
Gwiezdne Wojny IX bez reżysera
Portal Deadline informuje, iż na szczycie listy znajduje się obecnie Rian Johnson. Oczywiście nie podpisano jeszcze żadnych oficjalnych porozumień, ale reżyser ma być rozważany jako najpoważniejszy z kandydatów. Johnson jest już zaznajomiony z systemem pracy w Lucasfilmie, jest też jednym z nielicznych reżyserów, z którymi nie były powiązane żadne problemy, a przynajmniej takowe nie ujrzały światła dziennego. Drugim z kandydatów ma być, również bezproblemowy, J.J. Abrams, którego Przebudzenie Mocy zarobiło dla Lucasfilmu pokaźną sumkę.
W przypadku przejęcia stołka reżyserskiego przez Johnsona, filmowiec rozpocznie produkcję Epizodu IX praktycznie z marszu. W tym momencie kończy on prace nad Ostatnim Jedi, czeka go jeszcze promocja filmu i po tym wszystkim mógłby przejąć on problematyczny skrypt, z być może nierozwiązaną jeszcze kwestią losu księżniczki Lei. Jeżeli wszystko poszłoby płynnie, planowane obecnie na początek 2018, rozpoczęcie produkcji mogłoby mieć miejsce.
Nam pozostaje tylko czekać na oficjalne komunikaty i liczyć na to, że różnicami kreatywnymi nie były kolejna Gwiazda Śmierci i walka w sali tronowej. A jak w roli reżysera Gwiezdnych Wojen poradzi sobie Rian Johnson, tego dowiemy się już w grudniu, gdy w kinach pojawi się Ostatni Jedi.
